Jaki był mój rok 2023? Dziś podzielę się z wami moimi sukcesami oraz porażkami!

Podsumowanie roku 2023

W takt bijącego zegara, przychodzi czas na refleksję nad mijającym rokiem - czasem pełnym wyzwań, niezwykłych doświadczeń i osobistego wzrostu. W tym artykule pragnę podzielić się z wami głębokim spojrzeniem na to, jak znacząco zmieniło się moje życie w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy.

Podsumowanie roku 2023 - sukcesy i porażki

Mijający rok był pełen sukcesów, które stały się kamieniami milowymi mojej drogi. Każde osiągnięcie, każda zdobyta umiejętność to krok w stronę pełniejszego, bardziej satysfakcjonującego życia. Czy to awans zawodowy, zdobyte umiejętności czy osiągnięcia osobiste – wszystko to tworzy moją jednostkową mapę rozwoju.

Niechętnie spoglądam w stronę porażek, ale to właśnie one stanowią kluczowy element mojej ewolucji. Każdy błąd, każde niepowodzenie to nie tylko trudny moment, ale przede wszystkim szansa do nauki i doskonalenia się. Są one fundamentem, na którym buduję swoją wytrwałość i elastyczność w obliczu zmieniającego się świata.

Niech to podsumowanie roku będzie również czasem wdzięczności. Wdzięczności za ludzi, którzy mnie otaczają, za wsparcie, które otrzymałam i za każdą lekcję, jaką przyniosło życie. To właśnie dzięki tej wdzięczności czuję się gotowa na nowe wyzwania i możliwości, jakie niesie ze sobą kolejny rok.

Moje życie zawodowe w 2023 roku

Mijający rok pod kątem mojego życia zawodowego był dla mnie pełen wyzwań i nieoczekiwanych możliwości. Pod koniec roku 2023 otrzymałam ciekawą ofertę pracy, która była, jak szyta dla mnie na miarę. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że ktoś tak dobrze trafił z obowiązkami na oferowanym mi stanowisku. 

Wyjeżdżając do pracy w opiece na bieżąco przeglądałam oferty pracy w Polsce. Pomimo to, w momencie, gdy zaproszono mnie na rozmowę kwalifikacyjną, nie byłam do tego przygotowana. Mój stan psychiczny był bardzo słaby. Problemy w życiu osobistym oraz trudne doświadczenia z toksycznym otoczeniem w Polsce oraz podczas wyjazdów do Niemiec sprawiły, że byłam na granicy wytrzymałości. 

Choć wyjazdy za granicę często dodają nam skrzydeł i stają się drogą do niezależności, trafienie w toksyczne, roszczeniowe środowisko, które za wszelką cenę próbuje obniżyć twoje poczucie wartości, by podbudować własne ego, może wywołać ogromny spadek energii. 

Pomimo tych trudności, postanowiłam stawić się na rozmowę kwalifikacyjną. Nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdybym nie skorzystała z tej okazji. Trafiłam na ludzi, którzy zaakceptowali mnie taką, jaka jestem - z wadami i zaletami. Dostrzegli potencjał, który może być wykorzystany na oferowanym mi stanowisku. 

Przez kilka miesięcy mój stan psychiczny się poprawił. Zdobyłam umiejętności oraz doświadczenie, które sprawiły, że mam coraz większe szanse na rynku pracy w branży, która mnie interesuje. Staram się jej konsekwentnie trzymać - tak samo, jak trzymałam się pracy w gastronomii, a następnie w opiece w Niemczech. 

Pierwszy raz w życiu wiem, co chcę robić, i w którym kierunku chcę iść. Chociaż nie mam gwarancji, że obecna praca okaże się pracą na lata, czuję wewnętrzny spokój. Wiem, że mogę, jeśli myślę, że mogę. Wykorzystałam już kilka szans, jakie przede mną stanęły. 

Z pewnością kilka propozycji przeszło mi koło nosa, lub nie wykorzystałam ich do końca - czy to z powodu złego samopoczucia, braku pewności siebie, czy też ze względu na mój wewnętrzny głos, który mówił mi, że w tym środowisku lub pod względem zakresu obowiązków, nie jest to praca dla mnie. Staram się jednak nie skupiać na porażkach, ale na małych sukcesach, które sprawiają, że widzę progres w moim życiu. 

W pracy czuję się dobrze. Wiadomo, że mam gorsze momenty. Złoszczę się, gdy stwierdzam, że czegoś nie ogarnęłam tak jak powinnam, gdy nie wyrabiam się z obowiązkami, tak, jak bym chciała, czy też gdy zdaję sobie sprawę z tego, że praca w tej firmie jest jak bańka mydlana, która w każdej chwili może pęknąć. Momentami brakuje mi też czasu dla mnie - mam nadzieję, że wiosną to się zmieni. W takich momentach szybko zdaję sobie jednak sprawę z tego, że NIGDY nie było tak dobrze, jak obecnie!

Mam umowę o pracę. Pełne ubezpieczenie zdrowotne. Prawo do bezpłatnego urlopu. Dość wysoką pensję - wyższą od moim minimalnych oczekiwań. W pracy jest fajna atmosfera. Kilkuosobowy dział, który miło się do siebie odnosi - co po poprzednich doświadczeniach w korporacji oraz w niewielkiej niemieckiej firmie wcale nie jest takie oczywiste. Brak szacunku, a nawet mobbing jest sporym zagrożeniem na rynku pracy - z tego co zdołałam zaobserwować podczas kilku miesięcy pracy w Polsce. 

Moje życie prywatne w 2023 roku

Rok 2023 okazał się czasem trudnych wyzwań i fundamentalnych zmian. Moje relacje osobiste legły w gruzach. Odizolowanie się od ludzi, z którymi utrzymywałam kontakt przez lata, stało się nieuniknione. Stając się osobą samotną, paradoksalnie odnalazłam w samotności swój spokój. 

Moje życie, które było rozpieprzone, teraz układam na nowo. Mieszkam sama. Dzięki temu mogę robić to, co chcę, jak chcę i kiedy chcę. W samotności znajduję wolność. Czerpię przyjemność z drobnostek, takich jak dobra kawa, smaczny posiłek, sen, emocjonujący film, prysznic, pranie, posprzątane oraz ładnie urządzone mieszkanie (bez zbędnych przedmiotów), kwiaty, zioła, zakupy czy zwykły spacer. 

Wolne chwile to dla mnie nie tylko okazja do refleksji, lecz również intensywna praca nad samą sobą - chociaż dużo czasu poświęcam na zasłużony odpoczynek. Planuję urlop w tym roku! Chyba pierwszy, prawdziwy urlop w moim życiu. Ruszę w podróż przez Polskę, ciesząc się chwilą odkrywania nowych miejsc.

Moje zdrowie w 2023 roku

Zdrowie psychiczne

Pod kątem zdrowia psychicznego, rok 2023 przyniósł wyjątkowe wyzwania. Mimo przerabiania wielu traumatycznych doświadczeń z przeszłości, uważam, że najtrudniejsze momenty mam już za sobą. Siła, którą odkryłam w sobie, stała się kluczem do przetrwania.

Obecnie jestem przekonana, że mogę, jeśli myślę, że mogę. To motto jest dla mnie motorem napędowym. Co ważniejsze, zaczynam zdawać sobie sprawę z tego, że zasługuję na dobre życie. Przez długi czas akceptowałam je takim, jakie jest - nie mając wygórowanych oczekiwań. Być może przyczyniło się to do tego, że nie mam za sobą wielu miłych doświadczeń. 

Zdrowie fizyczne

Moja kondycja fizyczna podupadła. Wciąż borykam się z niedoczynnością tarczycy oraz nadwagą. Jednak widzę pozytywne zmiany - spadek kortyzolu. Dzięki temu lepiej sypiam - zwłaszcza nad ranem. 

Staram się i mogę odżywiać się zdrowo. - To ja decyduję o tym, co jem. Nigdy nie zapomnę stwierdzenia lekarza, który uznał, że jeśli uważam, że to inni decydują o tym, co jem, to powinnam się udać do psychologa. - Polecam takim osobom wyjechać do pracy w opiece, aby zrozumieć, że w XXI wieku są sytuacje, kiedy wolny człowiek nie może decydować o tym, co i kiedy je. 

W sytuacjach stresowych oraz gdy jestem zmęczona, nadal miewam ataki kompulsywnego jedzenia. W związku z mniejszą ilością stresowych sytuacji są one coraz rzadsze. Staram się nie kupować niezdrowego jedzenia, więc nawet jeśli się opycham, to nie jest to żywność wysoko przetworzona.

Słaba kondycja, nadwaga oraz niedoczynność tarczycy to obecnie praktycznie jedyne dolegliwości. Nie odczuwam psychosomatycznych objawów, takich jak obolałe mięśnie, duszności, zawroty głowy, gwiazdki przed oczami, problemy z żołądkiem czy woreczkiem żółciowym. Nie mam też strzelania w stawach, które niekiedy towarzyszyło mi podczas wyjazdów (na skutek nieodpowiedniej diety - ubogiej w kolagen). 

Pomimo że nie ze wszystkim się uporałam, tak jak planowałam, widzę progres. Mam niewielkie trudności z odnalezieniem się w polskim systemie zdrowia. Na szczęście wierzę w medycynę naturalną, zdrowy styl życia i mam nadzieję, że ogarnę ten zawiły świat służby zdrowia, który rządzi się zasadami trudnymi do przebrnięcia dla zdrowego człowieka, a co dopiero dla osoby chorej. 

A jaki był wasz rok 2023? 

Życzę wam, abyście uwierzyli, że możecie zmienić wasze życie na lepsze, oraz że zasługujecie na dobre życie!

Komentarze