Przewozy Polska-Niemcy/ Niemcy-Polska Johann – opinie

 Firma Transportowa z Polski do Niemiec

Firmy transportowe Polska-Niemcy/ Niemcy Polska kwitną, jak grzyby po deszczu. Podróż do naszego zachodniego sąsiada możemy odbyć busami kameralnych firm tj. przewozy do Niemiec Johann. Podróżują nimi głównie pracownicy sezonowi oraz opiekunowie niemieckich seniorów. Niekiedy wśród nich znajdują się członkowie rodzin, które zdecydowały się na życie na emigracji. Transport osób za granicę to spore wyzwanie. Ważne są tanie bilety, komfort oraz bezpieczeństwo. Czy można to wszystko pogodzić?

Zapraszam do zapoznania się z artykułem Problemy z zapięciem za krótkiego pasa bezpieczeństwa w samochodzie lub busie? Jest na to sposób! Zaopatrz się w przedłużacz pasa bezpieczeństwa!

Firmy przewozowe Polska-Niemcy/ Niemcy Polska – moje wrażenia na przestrzeni 20 lat

Dnia 27. grudnia 2022 miałam możliwość podróżowania z Polski do Niemiec dwoma busami firmy transportowej Johann. Busami podróżuję ponownie od niedawna. Od około 15 lat do Niemiec jeździłam autem. Bardzo źle wspominałam wcześniejszy przerzut ludzi na granicy. Zamieszanie, brak jakichkolwiek informacji odnośnie dalszego transportu, nie do końca mili kierowcy... 

Jakiś czas temu w związku z tym, że do podróży autem dopłacałam, oraz nie wykupiłam ubezpieczenia samochodu z holowaniem za granicą (będąc przekonaną, że wyjazdy do pracy w opiece to już przeszłość), zdecydowałam się na podróż do Niemiec busem z adresu pod adres. Porównując do tego, co działo się dawniej, byłam mile zaskoczona. Jechałam jedną z największych firm transportowych GTV Bus

Moje zaskoczenie miało wpływ na zbyt pozytywną opinię o firmie. Organizacja była super. Firma transportowa posiada ogromną flotę pojazdów. Busy były wygodne (pomijając środkowy rząd, w którym mam nadzieję nigdy więcej nie będę musiała siedzieć). Kierowcy byli mili (nie cierpię sprośnych dowcipów w busie, które pamiętam z wcześniejszych podróży). Zorganizowany był także nocleg dla kierowców, co poniekąd wpływa na bezpieczeństwo podczas podróży. 

Minusem firmy GTV Bus jest nacisk na dojazd na czas. Przy tak dużej flocie, niby jest to zrozumiałe. Nie można jednak zapominać, że dzieje się to kosztem komfortu pasażerów oraz zagraża ich życiu. Styl jazdy młodych kierowców pozostawia wiele do życzenia. Dodatkowo kierujący potrafią całą drogę prowadzić między sobą rozmowy, co dla pasażerów może być irytujące. 

W późniejszym czasie miałam możliwość jechać do Niemiec i wracać do Polski z firmami transportowymi Jantur i Coltempo, które pod kątem samej jazdy wypadły znacznie lepiej niż GTV Bus. Kierowcy nie prowadzili rozmów z kolegami będącymi w trasie, w tle leciała cicho muzyka, nie rzucało pasażerami na wszystkie strony. Wyglądało na to, że lepszy jest przewóz osób od drzwi do drzwi organizowany przez małe firmy. 

Przewozy Polska-Niemcy/ Niemcy Polska – firma transportowa Johann

Kierowca busa pali w trakcie jazdy papierosa

Przywykłam do myśli, że przez najbliższy czas będę jeździła do Niemiec busem od drzwi do drzwi. Nie mam zbyt wielu oczekiwań. Chcę dotrzeć w miarę szybko oraz bezpiecznie na miejsce. Niestety podczas jazdy busem firmy Johann powróciły do mnie wspomnienia sprzed 20 lat. Kierowca jadący do granicy to istna porażka. Pominę fakt, że zatoczył koło, by po dziesięciu kilometrach wrócić na zjazd, o którym mu mówiłam zaraz po wejściu do busa (zataczając koło ominął trzy kolejne zjazdy na autostradę). Robienie dwóch rzeczy na raz (sprawdzanie nawigacji i jazda) nie szło mu sprawnie. Gdy uporał się ze zjazdem na autostradę, postanowił zapalić papierosa (w busie!!!). Przypominam, że wykonywanie dwóch czynności na raz nie wychodziło mu sprawnie. Uchylił okno... Pracuję nad tym, żeby nie "jebać" ludzi na każdym kroku. Nie odezwałam się więc ani słowem licząc na to, że zrobi to ktoś inny. Oczywiście nikt się nie odezwał. W duchu sobie myślałam, że jak zapali drugiego, to coś powiem. Na szczęście dla niego, nie sięgnął po drugiego papierosa. 

Przesiadka na granicy

Na granicy podczas przesiadki organizacja taka sobie – zwłaszcza, jak się ją porówna do organizacji przerzutu ludzi na granicy przez GTV. Busy nie były oznakowane. Na stronie internetowej firmy transportowej widnieje flota busów z logo firmy. Nie widziałam ani jednego busa widniejącego na stronie internetowej. Jeden z nich miał nawet logo zupełnie innej firmy. Na kolejnym widniał numerek "6". Pomyślałam, że są chociaż oznakowane. Szybko okazało się, że to jedyny bus z numerkiem. W związku z tym kierowcy palcem pokazywali, do którego busa należy iść. A szkoda. Taki mały numerek mógłby dużo zmienić. Pasażerowie już w pierwszym busie mogliby dostać informację, do jakiego busa mają się przesiadać. Podróż miała miejsce w nocy. Kierowcy byli wyposażeni w kartki papieru z listami pasażerów umieszczonymi w ofertówkach (plus, bo w razie deszczu by nie zmokły;-)))). Właściciel mógłby jeszcze wyposażyć ich w latarki. Każdy kierowca stał bowiem z nosem w kartce próbując w ciemnościach odczytać nazwiska z listy. Nawet było to trochę zabawne dla przyglądającego się temu wszystkiemu pasażera. 

Busy z Polski do Niemiec "pod drzwi" – czy kogoś obchodzi, co się dzieje pod tymi drzwiami

Jak wyglądała moja dalsza podróż firmą przewozową Jahann? Było ok. – Z mojego punktu widzenia. Pierwsza pani dotarła na miejsce około godziny 3.30. Została zostawiona pod zamkniętymi drzwiami nieoświetlonego domu. Na początku nie tak do końca mnie to ruszyło. Miałam ubaw z inną pasażerką, że opiekunki jadą do Niemiec, a nawet adresu nie znają (pierwsza wysiadająca opiekunka nie jechała pierwszy raz w to miejsce). Potem przyszła kolej na osobę, która pierwszy raz jechała na sztelę. Przyznam, że kierowca wychodził z busa, szukał adresu, tej drugiej opiekunce torby zaniósł pod drzwi... Z drzwi wyszedł Niemiec, który nie czekał na żadną opiekunkę... Mało brakowało, a chyba byśmy odjechali zostawiając ją z tym gościem. Poszłam zobaczyć, co się dzieje. Gość powiedział, że to nie ten adres i wytłumaczył, jak jechać. Fakt, że adres był hu...wy, ale dało się go znaleźć. Szkoda, że ze spokojem na mojej komórce, a nie u kierowcy w nawigacji... Pewnie by sobie poradził, jakby musiał, ale jednak... Odstawiliśmy opiekunkę pod drugim adresem i w pośpiechu ruszyliśmy dalej, jakby w lęku, że z domu wyjdzie ktoś, kto powie, że to też nie ten adres... I wtedy tak sobie pomyślałam "Co to znaczy bus z adresu pod adres?". Pamiętam, że 20 lat temu kierowcy czuli się odpowiedzialni za swoich pasażerów. Czekali, aż ktoś wyjdzie z budynku i pasażer powie, że wszystko jest ok. A obecnie takie coś... 

Rozumiem stres kierowcy – nerwy, że wozi nierozgarniętych pasażerów (bez adresu, bez funkcjonującego telefonu za granicą, bez numeru alarmowego do agencji), ale bądźmy szczerzy: jakby nie tacy pasażerowie, to większość firm transportowych nie miałaby racji bytu. Mają się one tak dobrze właśnie dlatego, że ci ludzie są tak nierozgarnięci, a ktoś im oferuje pracę za duże pieniądze i organizuje wszystko od A do Z – łącznie z transportem z Polski do Niemiec pod wskazany adres. 

Firma transportowa Johann nie wypadła więc zbyt dobrze w moich oczach. Kierowca wysadzając mnie pod drzwi, zapytał, czy wszystko ok. Widziałam prawidłowy adres na ścianie budynku i sięgałam po klucz pod doniczką, więc w sumie, z mojego punktu widzenia opinia powinna być pozytywna. Sama agresywnie reaguję na życiowe "sieroty". Jednak wydaje mi się, że kierowca w pewnym sensie jest odpowiedzialny za te "sieroty". Nie zazdroszczę, ale nie pochwalam. Tak się zastanawiam, co może czuć taka "sierota" zostawiona w obcym kraju pod zamkniętymi drzwiami... Chyba nic fajnego. 

PS. siedzenia nie są regulowane, co podczas jazdy nocą (wyjazd z Polski wieczorem) raczej powinno być normą. 

A co wy uważacie na temat palących w busie kierowców oraz odjeżdżania bez upewnienia się, że wszystko jest ok?

Komentarze