![]() |
Źródło |
Deklaracja na wypadek stanu niemożności podejmowania decyzji tzw. DNAR to bardzo często podpisywany dokument w Niemczech. Trzeba być tego świadomych, zwłaszcza, jeśli pracuje się w opiece nad osobami starszymi.
Opiekunka z sercem na dłoni
Coś mi się wydaje, że
branża, z której chcę odejść niezwykle mnie wciągnęła. Jestem na urlopie,
szukam pracy i chcąc nie chcąc śledzę posty. Wchodzę na Facebooka, a tam
empatyczna opiekunka pisze, że umiera jej podopieczna. Sytuacja dramatyczna.
Nawet człowiek bez serca, taki jak ja, potrafi się przywiązać do trudnych
podopiecznych, a co dopiero opiekunka z sercem na dłoni, która wyjeżdża w przeświadczeniu,
że nie jedzie do pracy, tylko jedzie ratować ludzkość. Każdy z nas jest inny.
Jeden widzi w naszej pracy dobry zarobek, inny ostatnią deskę ratunku, są
również osoby, które zasłaniają się powołaniem. Wierzę w powołanie do niesienia
pomocy innym. Nie wierzę natomiast w powołanie niesienia pomocy innym ze łzami
w oczach, tęsknotą za bliskimi i kalendarzykiem, w którym skreśla się dni do
odjazdu...
Uszanowanie woli seniora
Nie o tym jednak chciałam pisać. Chcę dzisiaj napisać o śmierci,
życiu, godności, mentalności, poszanowaniu wolnej woli. Dlaczego? Dlatego, że
przesympatyczna pani opiekunka, o której wcześniej wspomniałam, próbowała na
własną rękę ratować życie podopiecznej - ciężko chorej staruszki. Kobieta
umiera. Zrezygnowano z wszelkich środków podtrzymujących jej życie. Jedyną
pomocą, jaką mogli jej udzielić lekarze w takim przypadku to środki
przeciwbólowe. To nie pierwszy raz, że
polska opiekunka nie potrafi tego zrozumieć i próbuje „ratować” życie
podopiecznej na własną rękę pojąc, czy karmiąc ją. Dlatego kilka tygodni temu
powstał post o DNAR – rozporządzeniu pacjenta na wypadek stanu niemożności
podejmowania decyzji. Po niemiecku jest to tzw. Patientenverfügung. W oświadczeniu takim osoba je sporządzająca, zaznacza, w jakich sytuacjach lekarze mają ratować jej życie, a w jakich nie.
Osoby zainteresowane zapraszam do artykułu: DNAR. Zainteresować powinna się tym tematem
każda opiekunka, gdyż dotyczy to naszej pracy, jak widać na powyższym
przykładzie, bezpośrednio. Nie będę pisała więcej na ten temat. Myślę, że kilka
tygodni temu przyłożyłam się do niego porządnie i nie ma potrzeby, by go
rozwijać i dodawać cokolwiek więcej.
Prawo do decydowania o sobie samym
Natomiast chciałabym zwrócić uwagę na to,
że Niemcy jednak różnią się bardzo od Polaków. Uświadomiłam to sobie dopiero,
gdy zaczęłam pracować jako opiekunka. W pierwszej kolejności jest to państwo
prawa. Muszę przyznać, że zawsze czułam się w nim bezpieczna. W Polsce czasami
nawet, gdy wiem, że postępuje słusznie, to obawiam się, czy nie spotkają mnie
jakieś negatywne konsekwencje. Prawo jest ustanawiane dla ludzi. Najważniejszy
jest człowiek. Liczą się nie tylko dobra materialne, zdrowie, to co można
zmierzyć, wyrazić, zrozumieć. Liczą się również inne wartości takie jak
wolność, wolna wola, godność.
Nadopiekuńczość- osaczanie seniora
Dlaczego o tym piszę? Znowu przyczepię się „empatycznych”
opiekunek, które chcą być idealne. Kilka razy poruszałam ten temat na forum i
zawsze znalazły się takie osoby, które z dumą pisały, że są idealne i
podopieczny musi mieć dobrze zapiętą, uprasowaną koszulę, czy tego chce, czy
nie. Opiekunka stanie na głowie, by wprowadzić ten swój idealny świat do świata
podopiecznego. Nawet przez chwilę nie przejdzie jej przez głowę, by się
zastanowić, co jest ważne dla tego chorego, starego człowieka. Myślę, że taka
postawa najczęściej jest problemem w pracy z osobami demencyjnymi. Aczkolwiek w
pracy ze zdrowymi ludźmi, którzy cenią sobie niezależność i chcą, by ich wolna
wola była uszanowana, a spoglądają na świat inaczej niż taka „idealna”
opiekunka, również może to stanowić ogromny problem.
Zmuszanie seniora do mycia
O czym piszę? O tym, że podopieczna ma prawo decydować o sobie. Np. o tym, czy się umyje, czy nie. Jeśli nie wyraża zgody, żadna opiekunka nie ma prawa jej do tego zmuszać. Słyszałam o opiekunce, która wraz z córką na siłę myła podopieczną, przytrzymując podopiecznej ręce. Wyobrażam sobie, jak to musiało wyglądać. Było to zniewolenie chorego człowieka przy użyciu siły fizycznej. Pod względem prawa jest to naruszenie nietykalności cielesnej. Żaden Pflegedienst nie dopuścił by się czegoś takiego. Mój ostatni podopieczny nie mył się. Dowiedziałam się, że wcześniej przychodził myć jego i żonę Caritas. Przy rozkładaniu tabletek zapytałam pracownika wprost, jak wyglądało mycie, ponieważ w chwili obecnej podopieczny się nie myje. Usłyszałam, że gdy przychodzili, myli tylko podopieczną, gdyż on zawsze odmawiał. Nikomu nie przyszło do głowy, by użyć siły. Natomiast „idealna” opiekunka z pewnością nawet w tym momencie myśli sobie, że wypisuję głupoty, bo przecież pacjent musi być czysty.Wolność we własnym domu
Podopieczny w
pierwszej kolejności musi być wolny. Nawet taki ubezwłasnowolniony. Nie chcę
rozciągać posta w nieskończoność. Sprawa mycia to tylko przykład. Można by było
podawać ich tysiące. Lubię pracować z osobami chorymi na demencję. Często się
skarżę, piszę o rzeczach, które mnie denerwują, o sytuacjach, których nie mogę
przeskoczyć i z którymi nie mogę się uporać. Traktuję to jednak jak pewnego
rodzaju wyzwanie. Na "dobrym" zleceniu czułabym się raczej niepotrzebna i znudzona. Cieszy mnie, gdy widzę, że podopieczna staje się z czasem
spokojniejsza. Czuję się, jakbym poskromiła złośnicę. Jednak nigdy nie robi się
tego siłą. Nie podporządkowuje się świata podopiecznych własnym ideałom. Być
może dla kobiety w średnim wieku ważne jest to, co pomyślą inni, jak się
wygląda, że wszystko musi być "na cacy".
Potrzeby osób starszych
Ludzie starsi posiadają inną mądrość. Nie
jest ona zła tylko dlatego, że jest inna od naszej. Oni dojrzeli. Dla nich nie
liczą się już pozory. Dla nich ważna jest godność, spokój i wolność. Także pozwólcie im
się samym ubrać, jeśli jeszcze to potrafią, pozwólcie im pójść w pole winogron,
jeśli nie chcą chodzić utartymi ścieżkami, pozwólcie im wypić z brudnej
szklanki, pozwólcie im przekładać bezsensownie rzeczy, jeśli to ich uszczęśliwia,
pozwólcie im siedzieć, jeśli nie mają ochoty na nic innego. Opieka nad osobą starszą nie
polega na uszczęśliwianiu człowieka na siłę, na zawładnięciu nim, na nakazach,
na zakazach. Często mówię, że pracując z osobami demencyjnymi, trzeba mieć oczy
w koło głowy. Po czterech latach doświadczenia w tej pracy zaprzeczę sama sobie
i powiem, że opiekunka musi być ślepa, głucha i nie powinna się za bardzo
wczuwać. Powinna nauczyć się ignorować „szaleństwa” podopiecznych i im na nie
pozwalać, jeśli one nikomu nie szkodzą. Dla nas pewne zachowania nie mają
sensu, są złe. Dla osób, którymi się opiekujemy mogą one być na wagę złota.
Brak przygotowania do pracy w opiece w Niemczech
Sama
również nie byłam przygotowana do pracy w charakterze opiekunki. Szukam jednak
rozwiązań. Staram się zrozumieć innych. Spoglądając jednak na niektóre zagubione
opiekunki, które po kilku, kilkunastu latach pracy robią wciąż te same błędy,
zastanawiam się, dlaczego niektórzy nie wyciągają wniosków. Pisałam poradnik dla
opiekunek. W obliczu krytyki pewnego grona osób, chwilowo wstrzymałam jego
wydanie. Być może całkowicie zrezygnuję z tego pomysłu. Tym bardziej, że mam
pewne wątpliwości, czy osoby, do których powinien trafić, potrafiłyby z niego
skorzystać. Dzień w dzień obserwuję, jak dobre rady mądrych opiekunek i
opiekunów spotykają się z agresją, hejtem, pogardą ludzi, którzy nie rozumieją,
że trafili do innego kraju, gdzie liczą się inne wartości, gdzie panuje inne
prawo, niż na podwórku w jakimś polskim pipidowie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że zainteresował Cię mój artykuł. Pozdrawiam. Barbara Bereżańska