Dziewczyny z Dubaju – Piotr Krysiak

literatura faktu

Piotr Krysiak w swojej książce "Dziewczyny z Dubaju" pokazuje, jak funkcjonowała ekskluzywna prostytucja z udziałami znanych osobistości ze świata show-biznesu. Młode, piękne, często inteligentne dziewczyny oddawały się prostytucji z bogatymi szejkami oraz innymi milionerami. Kilkudniowe lub kilkutygodniowe wyjazdy zasilały konta modelek, aktorek, piosenkarek oraz innych celebrytek pokaźną sumą pieniędzy. Gdy sprawa wyszła na jaw, zawrzało. Ekskluzywna prostytucja na taką skalę – jak to możliwe?


Dziewczyny z Dubaju - zaskakująca ekskluzywna prostytucja


Prostytucja - niby jest to najstarszy zawód świata, a wciąż bulwersuje. Znałam dziewczyny, które wyjeżdżały za granicę, by się prostytuować. W Polsce opowiadały one, że jadą sprzątać klatki schodowe. Nie znały języka niemieckiego, nie miały pojęcia, jakie są zarobki w Niemczech oraz jakie koszty utrzymania. W razie burzy pytań nie obroniłyby się. Najbliższe otoczenie miało pewne podejrzenia, ale one szły w zaparte, że sprzątają klatki schodowe. Słyszałam o tzw. spadochronach (sprzątaczkach w prywatnych mieszkaniach), które prócz sprzątania, skłonne były wykonać niektóre usługi erotyczne za małe kieszonkowe. Zarobki tych pań wahają się w granicach 20 euro za usługę. Nie jest to więc tak ekskluzywna prostytucja, o jakiej jest mowa w książce Piotra Krysiaka Dziewczyny z Dubaju. Bywa jednak jeszcze gorzej. Zdarzają się panie, które świadczą podobne usługi za przykręcenie szafki, pomoc w przeprowadzce, za użyczenie auta itd.

Ekskluzywna prostytucja w świecie celebrytek - czy prostytucja nie powinna być legalna

Seks zawsze był i będzie narzędziem w rękach kobiet. Nie wiem, czy fakt, że ktoś otrzymuje za to wynagrodzenie czyni, że jest on bardziej nieczysty, czy niemoralny. Każdy sam podejmuje decyzje i jeśli ktoś potrafi z tym żyć, to dlaczego nie? Dziewczyny z Dubaju nie były do niczego zmuszane. Nie żyły też w skrajnym ubóstwie. Niektóre były tak naiwne, że potrafiły zakochać się w książętach arabskich. Był to ich wolny wybór. Rozumiem, że stręczycielstwo jest karalne. Natomiast dziwi mnie, że w świeci, w którym prostytucja zawsze miała i będzie miała miejsce, prostytucja wywołuje takie oburzenie. W pewnym stopniu przyczynia się to do stręczycielstwa. 

Dziewczyny z Dubaju wypierają się, że się prostytuowały

Co mnie uderzyło w opowieściach, które znam osobiście, jak i w tych z książki Dziewczyny z Dubaju Piotra Krysiaka, we wszystkich tych przypadkach kobiety te wypierały się, że pracowały jako prostytutki. Czy nie byłoby dla wszystkich prościej, gdyby nie trzeba było ukrywać, w jaki sposób zarabia się pieniądze na życie. Komu potrzebne są wstyd i potępienie? Każdy powinien postępować zgodnie z własnym sumieniem. Nie powinniśmy tych ludzi osądzać. 

Książka Dziewczyny z Dubaju - prostytucja polskich celebrytek

Jeśli chodzi o książkę Dziewczyny z Dubaju Piotra Krysiaka… No cóż. Spodziewałam się czegoś mocnego. W końcu to świat prostytucji, stręczycielstwa, bogatych szejków, pijanych i naćpanych klientów, dzikiego seksu i różnych perwersji seksualnych. Tymczasem wychodzi na to, że nikt nie był do niczego zmuszany, mało kto uprawiał seks, a jeśli już dochodziło do stosunku płciowego, to było pięknie i cudownie. Panowie byli seksowni, jak bogowie. Natomiast dziewczyny z Dubaju były tak piękne i inteligentne, że często bez świadczenia usług seksualnych zjeżdżały z takiego wyjazdu z kilkudziesięcioma tysiącami złotych.

Recenzja książki Dziewczyny z Dubaju Piotra Krysiaka

Dialogi między stręczycielkami, klientami, a prostytutkami (celowo nie piszę modelkami) były ciekawe. Pokazują one, że często byli to zżyci z sobą ludzie, traktujący się indywidualnie i darzący się nawzajem zaufaniem i sympatią pomimo branży, w jakiej działali. Czy jednak zawsze było tak różowo? Jak dla mnie w książce Dziewczyny z Dubaju  jest za dużo cenzury. Z pewnością miejsce miały również inne rozmowy. Nie wierzę, że nie było zastraszania, naciskania, szantażowania. Że wszyscy panowie byli piękni, że nie było problemów z zapłatą, że nie było strachu. Poza tym brakuje mi tu relacji z pierwszej ręki. Piotr Krysiak co prawda próbował dotrzeć do prostytutek, stręczycielek i klientów, ale mu się to nie udało. W rzeczywistości książka Dziewczyny z Dubaju Piotra Krysiaka mówi o tym, że były sobie ekskluzywne prostytutki, które sprzedawały się za grube pieniądze. Jak dla mnie brak w tym konkretów. Były, ale co robiły, co czuły, z jakim traktowaniem tak naprawdę się spotykały ze strony klientów i stręczycielek, możemy się jedynie domyślać.

Polskie modelki, aktorki, piosenkarki, celebrytki zamieszane w ekskluzywną prostytucję na skalę światową

Ciekawy jest fakt, że były to modelki, celebrytki, laureatki konkursów piękności. Powinno dać to co nieco do myślenia, tym, którzy podziwiają piękny, wielki świat. Tym, którzy wpadają w kompleksy, bo nie odnoszą ogromnych sukcesów zawodowych, nie stać ich na firmowe torebki, zagraniczne podróże, zabiegi kosmetyczne i operacje plastyczne. Może po lekturze książki Dziewczyny z Dubaju, spoglądając na piękną modelkę bez skazy, wśród luksusów, zastanowią się przez chwilkę, czy faktycznie odniosła ona sukces dzięki swojej determinacji i osobowości, czy być może poszła po najmniejszej linii oporu. Być może dzięki temu zaczną oni cieszyć się z własnych, małych sukcesów.

Opisana w książce Piotra Krysiaka Dziewczyny z Dubaju grupa przestępcza nie jest jedyną. Klientów przejęły kolejne stręczycielki i karuzela kręci się dalej. Piotr Krysiak pisze, że prokuratura nie stanęła na wysokości zadania. Jak dla mnie Piotr Krysiak też nie stanął na wysokości zadania. Dialogi, które zamieścił w książce Dziewczyny z Dubaju byłyby dobrym wstępem. Brak mi rozwinięcia. Informacji z pierwszej ręki. Opowieści prostytutek, klientów, jak i dziewczyn, które dostały taką propozycję, ale na nią nie przystały, lub które uciekły z takich wyjazdów. Jednym słowem czuję duży niedosyt.

Komentarze