Podejmując się pracy w opiece za granicą przy współpracy z polską
agencją pracy nie mamy obowiązku posiadania konta walutowego. Pracodawca może
wypłacać nam pensję również w złotówkach. Niektórzy korzystają z tej
możliwości. Czy to się opłaca?
Konto walutowe - zalety
Jeśli na co dzień posługujemy się walutą zagraniczną, warto otworzyć konto walutowe. Opłaty za prowadzenie konta walutowego są niewielkie, przelewy internetowe darmowe, a kurs wymiany walut niezwykle korzystny.
Pamiętajmy o tym, że wysokość naszej pensji, jaką mamy w umowie jest podawana w euro. Niemcy płacą naszemu pracodawcy również w euro. Jeśli decydujemy się na wypłatę w złotówkach, tracimy na wymianie waluty. Firmom po pierwsze nie zależy na tym, aby wypłacać nam pensję po korzystnym kursie, po drugie w dniu wypłaty może być on faktycznie bardzo niekorzystny, podczas gdy nawet już tydzień później na wymianie euro na złotówki możemy znacznie skorzystać. Dlatego lepiej jest dostać wypłatę wynagrodzenia w euro na nasze konto walutowe, wymienić na złotówki jedynie taką kwotę, jaką potrzebujemy w danej chwili, a resztę zostawić na koncie walutowym i śledzić w kantorze, kiedy kurs euro będzie dla nas korzystny i wówczas śmiało można wymienić większość pieniędzy. Pamiętajmy o tym, by pewną kwotę zostawić na koncie walutowym, aby podczas kolejnego wyjazdu nie było potrzeby wymieniania z powrotem złotówek na euro. Decydując się na wypłatę w złotówkach, czasami tracimy nawet dwukrotnie (podczas wymiany euro na złotówki i podczas wymiany złotówek na euro, jeśli zabieramy ze sobą gotówkę na sztelę).
Pracując w Niemczech, większość rzeczy kupowałam w Niemczech. W Polsce
kupowałam właściwie jedynie produkty spożywcze oraz opłacałam czynsz, telefon i
internet. W związku z tym zawsze wymieniałam jedynie tyle euro, ile złotówek
potrzebowałam. Resztę zostawiałam w euro na koncie. W obecnych czasach euro jest
znacznie bezpieczniejszą walutą, niż złotówki. To kolejny powód, aby wypłatę
wynagrodzenia otrzymywać w euro. Kto wie, czy z dnia na dzień te nasze góry
złotówek nie staną się nic niewarte.
Wielowalutowa karta płatnicza
Świetnym rozwiązaniem dla osób pracujących za granicą jest
wielowalutowa karta płatnicza. Jeszcze kilka lat temu wypłata pieniędzy
za granicą kartą była bardzo droga. To samo tyczyło się płatności kartą w sklepach.
Dziś nie ma potrzeby, by wypłacać w Niemczech gotówkę w automacie. Dodatkowo dzięki
wielowalutowej karcie płatniczej, wystarczy nam jedna karta bankowa, którą
możemy dokonywać transakcji zarówno w Polsce, jak i w Niemczech bez ponoszenia
jakichkolwiek opłat i bez tracenia na przewalutowaniu złotówek na euro oraz
euro na złotówki. Jeśli posiadamy rachunek w złotówkach oraz w euro, karta wielowalutowa sama
rozpoznaje, w jakim kraju płacimy i pobiera pieniądze z odpowiedniego konta bez
generowania dodatkowych kosztów.
Praca na niemieckiej umowie - co jest potrzebne do otwarcia rachunku w banku
Posiadając konto walutowe w polskim banku oraz wielowalutową kartę płatniczą tak naprawdę nie potrzebujemy konta w niemieckim banku, jeśli pracujemy w Niemczech dla niemieckiej firmy. Wystarczy wówczas prócz numeru rachunku podać kod SWIFT i firma będzie nam przelewała wynagrodzenie na rachunek walutowy, a my będziemy mogli korzystać z tych pieniędzy w Niemczech oraz w Polsce.
Czy ktoś z was otrzymuje pensję w złotówkach? Jeśli tak, to czym kierowaliście się przy takiej decyzji? Posiadacie kartę wielowalutową? Tak w ogóle to dużo wydajecie w Niemczech, czy raczej pieniądze rozchodzą się wam dopiero w Polsce?
Osobiście większość zakupów wolę robić w Niemczech. Przyzwyczaiłam się do
niemieckich kosmetyków, chemii, ubrań. Czasami nawet w Polsce zatęsknię za niemieckim
jedzeniem. Aczkolwiek powoli przestawiam się na polskie smaki, gdyż nie planuję
w najbliższym czasie wyjazdu do Niemiec, a żyć trzeba 😊.
W ogóle nosicie pieniądze w portfelu? Dla mnie gotówka w portfelu to dziwne
zjawisko i prócz kasy, którą dostaję od niemieckiej rodziny na zakupy, rzadko
dysponuję gotówką. Jak dla mnie gotówka mogłaby przestać istnieć.
Komentarze
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że zainteresował Cię mój artykuł. Pozdrawiam. Barbara Bereżańska