Kim jest Barbara Bereżańska – opiekunką osób starszych, paniusią zza biurka, a może hrabiną, która z nudów kradnie historie opiekunek?

 Opowiadania o pracy w opiece w Niemczech

Od kilku lat prowadzę bloga dla opiekunów osób starszych w Niemczech pod nazwą Perły rzucone przed damy, który od niedawna zmienił nazwę na Po trudach do gwiazd. Wydałam dwie książki o pracy w opiece w Niemczech pt. "Perły rzucone przed damy" oraz " (Bez)silna opiekunka, czyli polsko-niemiecka (bez)nadzieja"

Obecnie mój blog odwiedza około 15 000 unikalnych użytkowników miesięcznie. Być może dla blogera, który zakładał bloga w celach zarobkowych nie jest to pokaźna liczba czytelników. Mój blog powstał z potrzeby chwili – chwili, która przeciąga się w czasie. W związku z tym jestem zadowoloną z siebie blogerką. Mimo to zamierzam popracować nad blogiem, by zwiększyć liczbę czytelników. Nie bez powodu mówi się, że apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Jeśli chcesz wesprzeć moją internetową twórczość lub pragniesz otrzymać moją książkę z autografem, postaw mi kawę. Więcej informacji po kliknięciu ikonki "postaw mi kawę".

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Perły rzucone przed damy – jak traktowane są polskie opiekunki osób starszych w Niemczech

Po wydaniu mojej pierwszej książki "Perły rzucone przed damy" spotkałam się z atakiem pewnej grupy opiekunek. Część z nich nawet nie sięgnęła po moją książkę. Nie przeszkadzało im to jednak w tym, aby wydać o niej negatywną opinię. 

Książka "Perły rzucone przed damy" z założenia miała być pomocą dla osób, które stawiają pierwsze kroki w branży opiekuńczej. Miała ona być także wsparciem dla opiekunek osób starszych, które już od dłuższego czasu pracują w opiece nad osobami starszymi w Niemczech. 

Opiekunowie wciąż borykają się z tymi samymi problemami. Poddawani są oni "praniu mózgu" stwierdzeniami, że w opiece w Niemczech nie obowiązują żadne przepisy. Myślę, że moja pierwsza książka doskonale się obroniła. 

Czy ja się obroniłam? Dla jednych jestem inspiracją. Szukają oni we mnie wsparcia śledząc mojego bloga w poszukiwaniu pomocnych informacji. Czasami czytają moje artykuły, aby pośmiać się z beznadziei w branży opiekuńczej, którą sami sobie zgotowaliśmy

Dla innych jestem kimś, kto nigdy nie powinien pracować w opiece, kogo nigdy nie zatrudniliby do opieki nad swoim rodzicem, kto kradnie historie innych opiekunek osób starszych, kto nie wiadomo dlaczego nie jest zadowolony z tego, co dzieje się w branży opiekuńczej w Niemczech i nie wiadomo z jakich powodów nadal w niej pracuje. Tej drugiej grupie trudno zrozumieć, że łamane są prawa opiekunów, że nie mamy stworzonych odpowiednich warunków do pracy i życia, że cierpią na tym nie tylko opiekunowie, ale i często niemieccy seniorzy. 

To, że ktoś walczy o lepsze warunki zatrudnienia, czy też lepsze warunki pracy, nie znaczy, że nie nadaje się do tej pracy, że tej pracy nie lubi oraz że nie powinien pracować w tej branży. Gdyby każdy miał takie podejście do praw pracownika, jak moi hejterzy, najprawdopodobniej nadal istniało by niewolnictwo. 

Po trudach do gwiazd – pomimo wszystko

Staram się nie zwracać uwagi na złośliwe zarzuty. Widzę dobre zmiany w moim życiu. Coraz łatwiej jest mi stawiać Niemcom warunki. Coraz częściej to właśnie Niemcy potwierdzają mnie w tym, że ważniejsze są moje umiejętności, niż to, abym zrobiła wszystko, czego sobie zażyczą – bez "mrugnięcia okiem". 

Coraz bardziej drażni mnie to, że zarówno niektóre opiekunki osób starszych, jak i większość agencji pracy dla opiekunów osób starszych w Niemczech nie wymagają zbyt wiele od Niemców. Niemcy to skąpy naród, który na opiekę seniora chce wydać, jak najmniej. Nie da się temu zaprzeczyć. Jednak nie da się również zaprzeczyć temu, że jednocześnie jest to wygodny naród, który ceni jakość – również jakość wykonanej usługi. 

Jeśli Niemcy mają szansę na dobrego pracownika, są gotowi sięgnąć głębiej do kieszeni, zorganizować dodatkowy personel, który wspomoże opiekuna, przymknąć oko na spory w pewnych kwestiach, ustąpić. Tymczasem agencje pracy dla opiekunów osób starszych w Niemczech i pewna grupa opiekunów przyjęła pokorną postawę służącego, który boi się sprzeciwić swojemu panu. 

Czasami mogą oni zaobserwować, jak Niemiec przyciśnięty do muru i tak zdecyduje się na opiekunkę, która mniej zrobi, więcej wymaga..., ale więcej potrafi. Czy to ich czegoś uczy? Obawiam się, że jednak nie. A szkoda. 

Opiekunki osób starszych w Niemczech lubią być głaskane

Co ciekawe, opiekunki osób starszych w Niemczech lubią być głaskane. Spora liczba moich "fanów" stała się moimi hejterami, gdy oprócz "głaskania ich po główce" i mówienia "oj, my biedne opiekunki jesteśmy wykorzystywane przez agencje pracy dla opiekunów" zaczęłam pisać o tym, co polska opiekunka robi źle lub o problemach przed jakimi stoją agencje. Nagle stałam się "paniusią zza biurka, która inaczej pisała, gdy pracowała jako opiekunka". 

Otóż moi drodzy – wciąż pracuję jako opiekunka osób starszych w Niemczech. To, że ktoś jest opiekunką, nie znaczy, że automatycznie ma on rację. Tak samo jak to, że ktoś jest z agencji pracy, nie oznacza automatycznie, że racji nie ma. Tak łatwo nam krytykować agencje pracy dla opiekunów w Niemczech, a gdy sami jesteśmy krytykowani, piana leci nam z ust ze wściekłości. 

Tymczasem opiekunowie również mają wpływ na to, co dzieje się w opiece. Niestety bardzo rzadko zależy im na tym, aby zawalczyć o lepsze warunki. Wolą podporządkowywać się pod każdym względem, narzekać, a co gorsze chwalić, że jest im tak dobrze, bo pieniądz im wszystko wynagrodzi.

Jeśli ktoś coś dla nich wywalczy, to fajnie. Jeśli nie wywalczy, też fajnie. Jeśli ktoś wywalczy coś dla siebie, to jeszcze spluną, że hrabina na urlop jedzie, a nie do pracy. Łatwiej narobić się fizycznie, niż zawalczyć o siebie. Pozostaje jedynie zazdrość, że ktoś inny ma lepiej...

Niedobra agencja pracy dla opiekunów osób starszych i dobry Niemiec

Najśmieszniejsze jest to, że tyle piszemy o szanowaniu siebie, a tak naprawdę wciąż jesteśmy sługami, którzy uważają Niemca za kogoś lepszego. Wolimy pracować na czarno. Cieszymy się, gdy Niemiec dyplomatycznie "uda Greka" i powie, że to nie do pomyślenia, że tyle pieniędzy pozostaje w agencji. Dajemy sobie mydlić oczy. Nie przywykliśmy do niemieckiej dyplomacji. 

Widzimy w Niemcach sprzymierzeńców, którzy tak chętnie zapłaciliby nam godziwą pensję, ale te okrutne agencje pracy dla opiekunów... Tymczasem to głównie od Niemca zależy, jak będzie wyglądała nasza pensja (łącznie ze składkami) oraz nasza praca. Jeśli będzie chciał on zaoszczędzić, weźmie tańszą agencję. 

Tańsza agencja z reguły zapłaci nam mniejszą pensję oraz odprowadzi mniejsze składki. Agencje pracy dla opiekunów nie pracują charytatywnie. Fakt, że zarabiają one na pośrednictwie pracy nie powinien nikogo dziwić – zwłaszcza Niemca, który jest świadom zalet korzystania z usług polskich agencji. Przed Polką, która tego nie rozumie, pokiwa głową z ubolewaniem. 

Opiekunka osób starszych w Niemczech, blogerka, autorka książek

Jestem opiekunką osób starszych w Niemczech. Nie stanę jednak murem za każdą opiekunką, tylko dlatego, że pracuje ona jako opiekunka osób starszych. Nie rzucę kamieniem w każdą agencję tylko dlatego, że jest ona agencją. Od Niemców staram się nauczyć, jak najwięcej. Nie widzę w nich wroga, ale nie widzę w nich również sprzymierzeńca. Na ich wzór zachowuję pokerową twarz, trzymając asy w rękawie. Te asy to:
  • moje umiejętności;
  • moje referencje;
  • zapotrzebowanie na opiekunów osób starszych.
Zapraszam do zapoznania się z moją drugą książką "(Bez)silna opiekunka, czyli polsko-niemiecka (bez)nadzieja". Czy masz podobne podejście do pracy w opiece, jak ja?

Komentarze