Opieka w Niemczech - absurdalne sytuacje, które mogą spotkać opiekunów

Czy opłaca się wyjechać do pracy w opiece w Niemczech

Dziś chciałabym wymienić kilka niezwykłych, a jednocześnie absurdalnych sytuacji, na które można zostać narażonym pracując w opiece w Niemczech. Jest to lista, która może wydawać się wręcz nieprawdopodobna, ale zapewniam, że każda z tych historii jest prawdziwa i jest powielana każdego dnia przez kolejnych podopiecznych, rodziny oraz agencje pracy dla opiekunów. Gotowi na dawkę ironii? No to zaczynamy!

Test dla opiekuna osób starszych na supermoce

Wiesz, jak to jest... Jesteś człowiekiem, ale... Nie wystarczy opiekować się starszymi ludźmi - musisz być też mistrzem multitaskingu, superbohaterem, który poradzi sobie z wszelkimi sytuacjami. Pamiętaj, że w jednym momencie musisz gotować, sprzątać, pilnować demencyjnego podopiecznego lub podopieczną wymagającą ciągłej asekuracji z powodu zawrotów głowy, podać leki i jeszcze w międzyczasie odpowiedzieć na pytania, jaki jest program dnia. Nie zapomnij też o lataniu i teleportacji!

Opiekunka czytająca w myślach podopiecznego

Wiesz, że najważniejszym narzędziem w pracy z seniorami jest umiejętność czytania w myślach. Tak, tak! To bardzo ważne! Musisz wiedzieć, kiedy podać herbatę, kiedy założyć kapcie, a także jakiego koloru mają być skarpetki w danym dniu. Nieposiadanie tego nadnaturalnego talentu może prowadzić do nieporozumień oraz ogólnego niezadowolenia ze strony podopiecznej. Nie licz na odpowiedź. Ty musisz wszystko wiedzieć!

Podopieczna oraz jej rodzina nie będzie się przecież wysilała, aby przekazać ci, czego od ciebie oczekuje. Powinnaś to wyczytać z mimiki, gestów oraz zachowania. Jaka herbata, ile soku, co na obiad, kiedy jest odpowiedni czas na spacer? Stały plan dnia godzi w wolność podopiecznej, która po to zdecydowała się na opiekunkę, aby mogła robić, co i kiedy chce we własnym domu. Opiekunka musi być w każdej chwili gotowa, by przeczytać w myślach podopiecznej, czego oczekuje w danym momencie i podjąć natychmiastowe działania. 

Rozmawiasz przez telefon, ale podopieczna uzna, że w tym momencie powinnaś sprawdzić, czy zabrano już śmieci? Denerwuje się, że się tego nie domyśliłaś?! Nie ma sprawy! Rzucasz słuchawkę i lecisz, jakby pusty kosz przed domem w ciągu kilku minut miałby rozpłynąć się w powietrzu. Że też sama o tym, nie pomyślałaś!

Utrudnienia w wykonywaniu obowiązków opiekunki

Ta biedna seniorka, która nie wie, jaki mamy dzień, miesiąc, rok czy też kim jesteśmy, musi mieć wszystko pod kontrolą. Tylko ona ma uprawnienia do obsługiwania zmywarki, pralki czy odkurzacza. Ona ma uprawnienia, a ty czuwasz, aby wszystko przebiegało tak jak powinno. 

Wyciągasz brudną szklankę z szafki i ze spokojem wkładasz ją do zmywarki... Już się nawet nie zastanawiasz, co robią brudne naczynia w szafie... 

Słyszysz od seniorki, że podłogi w łazience i kuchni nie trzeba myć co tydzień, ale przecież w umowie masz też sprzątanie. I zachodzisz w głowę, jak to zrobić! 

Pada stwierdzenie, że nie ma między wami chemii? 

Oj chemii to faktycznie brakuje! Z okrojonym budżetem na zakupy zostawiasz zmienniczce dwie kapsułki do zmywarki do naczyń, rozcieńczone resztki płynu, a proszek już dawno ci się skończył. Cieszysz się więc, że podopieczna nie pierze ubrań, tylko je wietrzy. Przecierasz więc podłogę starymi majtkami, żeby zmienniczka weszła do czystego domu i wracasz do Polski w nadziei, że kolejnym razem będzie lepiej. A może wrócisz na to sztele i w międzyczasie zmienniczka je ustawi? A może jeszcze popsuje?

Praca w opiece w Niemczech - doskonały test na odporność na złośliwość, agresję, dyskryminację

Wiesz, że opiekunem w Niemczech można być tylko wtedy, gdy masz odporność na złośliwość, agresję oraz dyskryminację. To prawdziwy test na wytrzymałość psychiczną! Kiedy podopieczni zaczynają zadawać pytania o Twoje życie prywatne, komentują Twój wygląd lub wytykają ci błędy, musisz zachować spokój i uśmiech na twarzy. Pamiętaj, że przecież jesteś superbohaterem, któremu nic nie może zaszkodzić! Zaciskasz więc zęby. Są równi i równiejsi. Ci mniej równi muszą znosić swój los z pokorą i czekać końca zlecenia, inaczej zostanie na nich nałożona kara. 

Opiekunka z Polski nie posługuje się biegle językiem niemieckim - das kann nicht war sein! (to nie może być prawdą)

Na koniec nie zapomnij o nieodłącznym językowym wyzwaniu. Musisz opanować niemiecki na poziomie eksperta w krótkim czasie, bez względu na twój poziom początkowy. Przecież mówienie w języku ojczystym to zbyt proste, więc dlaczego nie zadać sobie trudu nauki nowego języka w mgnieniu oka? 

Owszem, można porozmawiać z opiekunką przed wyjazdem, aby upewnić się, że zna język niemiecki w takim stopniu, jak tego oczekujemy. Po co jednak zadawać sobie trud? Przyjedzie i się zobaczy. Jak się okaże, że pod tym względem nie spełnia ona oczekiwań, wymieni się ją na kolejną - bez luki w opiece nad rodzicem. Przecież agencja pracy dla opiekunek gwarantuje nieprzerwaną opiekę.

Drugie łóżko i spokojny kąt na noc dla zmienniczki to już natomiast za duże wymagania od niemieckiej rodziny. Ta niepotrzebna opiekunka przekima się na kanapie, a potem ruszy w kilkunastogodzinną podróż do domu, albo co gorsza na nowe zlecenie. Opiekunki są przecież niezniszczalne!

Przerzucanie opiekunki na kolejne sztele

Opiekunka, która nie posiada super mocy, i nie czyta w myślach podopiecznej, a może i czyta, ale jest przerażona tym, co przeczytała, zastępuje opiekunkę, która za słabo zna język niemiecki. Ta ze słabym językiem stawia się natomiast na szteli, gdzie seniorce nie potrzebna jest pomoc. Ponieważ jednak posiada supermoce nabyte na poprzednim zleceniu (potrafi wykarmić dwie osoby za 60 euro tygodniowo) sprawdza się w nowym miejscu wyśmienicie. 

Polka da radę! Tylko to się liczy!

Ważne, że opiekunka daje radę! Bo przecież o to chodzi w tej pracy. Nie o godne warunki pracy, szacunek, ale o to, aby jakoś dać radę. Wytrwać kilka tygodni. A jak jeszcze się wróci na tą sztelę, to jest się superbohaterem do kwadratu! Nie ważne są ustalenie planu dnia, wysokości kwoty na zakupy, czasu wolnego, który jest zawarty w umowie. Istotne jest jedynie to, że opiekunka daje radę.

Dająca radę opiekunka jest skarbem dla agencji pracy. Sama klepie się dumnie po ramieniu na myśl o tym, jakim to ona jest skarbem. Nawet gdy samodzielnie zakrapia oczy tracącej wzrok podopiecznej, gdy rozkłada jej tabletki według kolorów czy zmienia opatrunki. Co prawda w umowie jest napisane, że nie może tego wykonywać, ale tak długo jak pracodawca tego nie wie, jest wszystko ok. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Tylko dlaczego pracodawca tego nie wie? Oto jest pytanie! Tak jest wszystkim wygodniej!

Praca w opiece w Niemczech może być niezwykłą przygodą pełną absurdalnych sytuacji. Jesteśmy tam po to, by pomagać i dawać wsparcie tym, którzy go potrzebują. Kto pomoże nam? Gdy zachorujemy? Gdy nie dostaniemy pieniędzy za pracę? Gdy na skutek traumy nie będziemy w stanie normalnie funkcjonować? 

Jedna z moich zmienniczek denerwuje się na pytania koleżanek po fachu odnośnie szteli. Niektóre z nich faktycznie są niedorzeczne. Mogą nawet świadczyć o nieuczciwości opiekunek. Wiele z nich jest jednak dowodem na to, że większość opiekunów ma nieprzyjemne doświadczenia za sobą. Trauma sprawia, że czytają między wierszami, doszukują się kłamstwa, haczyka czy problemu tam, gdzie go nie ma, a czasami czytając między wierszami trafiają w punkt!

Najważniejsze jest to, że dajemy radę - zarówno w Polsce, jak i za granicą. Co prawda "dajemy radę" średnio dwadzieścia lat mniej niż Niemcy, ale kogo to obchodzi. Jeśli dla nas nie ma to znaczenia, dlaczego ma mieć znaczenie dla kogokolwiek innego?

Komentarze