Zakaz wjazdu do miast z silnikiem diesla - mit, czy rzeczywistość?


Już w połowie roku 2018 obiło mi się o uszy, że w niedalekiej przyszłości będzie miał miejsce zakaz wjazdu aut z silnikiem diesla do centrum niemieckich miast. Ponieważ mojej przyszłości nie wiążę z Niemcami, raczej się tym nie przejęłam. Co gorsza przy kupnie nowego auta w ogóle o tym nie pomyślałam. Szczerze to nawet nie byłam świadoma, że kupiłam diesla. 
Zapoznaj się z artykułem Znak drogowy Anliegerfrei - co oznacza?

Zakaz wjazdu diesli do centrum miast

Nie mogłam się zdecydować pomiędzy dwoma fordami. Jeden był na benzynę, drugi na ropę. O kupnie zadecydowały, jak to na kobietę przystało, względy estetyczne. Przyglądając się w słońcu, miałam wrażenie, że drugi ford ma lekkie (naprawdę mało widoczne) wgniecenia, jakby po gradobiciu. Mało widoczne, ale jednak. Kobieta zadecydowała. Gdy zdałam sobie sprawę, że kupiłam diesla, na chwilkę opadła mi kopara. Bo przecież w Niemczech ma być zakaz wjazdu dla diesli. Szybko jednak zbagatelizowałam sprawę, pocieszając się, że i tak planuję pracować w Niemczech do połowy 2019 roku. Góra do końca 2019. Poza tym zazwyczaj pracuję po wsiach i taki zakaz nie obowiązywałby mnie. Pod koniec roku 2018 usłyszałam w radiu, że zakaz taki wprowadzono na autostradzie koło Essen. „Oj” - lekko się przeraziłam. Ponownie jednak pocieszałam się, że jakoś ten odcinek uda się przecież ominąć. 

Całkowity zakaz wjazdu diesli do miasta Stuttgart

Niestety trafiłam do miasta Stuttgart. I tu uwaga! Wjeżdżając do miasta widziałam po drodze znaki zakazu dla diesli. Pomyślałam, że są to jedynie poszczególne ulice. Dotarłam na miejsce i nadal odważnie poruszałam się po ulicach miasta. Czasami śmigałam koło takiego zakazu diesla, ale jakoś czułam się bezkarna. Do czasu, aż na fakt zakazu poruszania się dieslami zwróciła mi uwagę koleżanka. "Aha" – pomyślałam. Zainteresowałam się tematem i okazało się, że na całym terenie Stuttgartu jest zakaz poruszania się dieslami. Po mieście mogą jeździć jedynie auta spełniające normy Euro 5 i Euro 6. Szybko znalazłam w moim dowodzie informację, że mój ford spełnia normy Euro 4. Zaobserwowałam, że po mieście porusza się wiele aut z zieloną plakietką Euro 4. Posurfowałam w Internecie, dopytałam ludzi z mojego otoczenia  i co się okazuje? W Stuttgarcie już od stycznia obowiązuje zakaz dla aut niespełniających norm Euro 5, czy Euro 6. Mieszkańcy miasta mają czas do końca marca. Stąd tak ogromna liczba aut na mieście z zielonymi plakietkami Euro 4. 
Co będzie od kwietnia 2019? Trudno mi to sobie wyobrazić, że te wszystkie auta znikną z ulic. Miasto jest faktycznie brudne, śmierdzące, ulice pełne aut. Czy takie ograniczenie ma sens. No nie wiem. Mam diesla, którym może raz w tygodniu ruszam na wycieczkę. Ktoś ma pojazd na benzynę spełniającą normy Euro 6. Tylko np. ten ktoś jeździ autem siedem dni w tygodniu, kilka razy dziennie. I teraz pytanie – kto bardziej zanieczyszcza powietrze? 

Dlaczego wprowadzono zakaz wjazdu diesli do centrum miast

Tak sobie spoglądam na to brudne, śmierdzące miasto, na wystające rury, kominy… i się zastanawiam, jak to jest możliwe, że ratujemy Ziemię uderzając w osoby prywatne, a nie w przedsiębiorstwa, które tak naprawdę są dużo większym problemem, niż jakiś tam sobie człowieczek w swoim malutkim aucie. Niestety przemysł to bardzo dochodowy interes. Do tego zapewnia miejsca pracy. No i produkuje towar. Towar, który można sprzedać, można kupić, który prędzej, czy później będzie zaśmiecał Ziemię, który będzie się rozkładał tysiące lat. A taki człowieczek za kierownicą – jaki z niego pożytek? Żaden. Ciułał sobie na tego diesla latami. Pociuła na kolejne auto spełniające normy Euro 5, czy Euro 6. 
Jestem w znacznym stopniu zniemczona. Jestem za przepisami, które dokładnie wyznaczają człowiekowi drogę postępowania. Jestem ekologiczna. Serce mnie boli, gdy widzę plastik lub resztki jedzenie w odpadach mieszanych. Jednak, gdy słyszę o zakazie wjazdu do miasta dla aut niespełniających norm Euro 5 i Euro 6 serce boli mnie jeszcze bardziej. Boli mnie, gdy ktoś zabiera się do rozwiązywania problemu od dupy strony. Boli mnie, gdy z dnia na dzień zostaję bez auta. A 20 km dalej ludzie z najlepsze jeżdżą sobie dieslami. Gdzie tu jest sprawiedliwość? 
Jak zawsze – jeden na tym traci, drugi zyskuje. Kto należy do jakiej grupy, sami sobie odpowiedzcie. 
Post powstał ku przestrodze dla tych, którzy zamierzają kupić sobie nowe auto. Całkiem niedawno wyzwano mnie od idiotek, gdy na pytanie, czy lepiej kupić diesla, czy może auto na benzynę, wspomniałam o takim zakazie. Dzisiaj wiem już, że to nie jest mit, tylko gorzka rzeczywistość. Miesiąc temu coś mi świtało, ale również przymykałam oko na ten fakt. 

Protesty dnia 16. 03. 2019 w związku z zakazem wjazdu do Stuttgartu aut nie spełniających norm 5 i 6. 


Komentarze