Czy wozić podopiecznego autem i na co zwracać uwagę

Praca w opiece w Niemczech - opiekunka z prawo jazdy

Czasami pojawiają się oferty pracy dla opiekunów, gdzie wymagane jest prawo jazdy. Osobiście chętnie korzystam z takich ofert pracy i nie widzę w nich nic strasznego. Posiadam prawo jazdy, jeżdżę po Polsce i Niemczech własnym autem i jest to moim atutem. Dzięki temu mam większe szanse na zatrudnienie,  mam odwagę, by więcej wymagać, a jednocześnie mogę założyć, że nie będę uwięziona wraz ze starszą panią w czterech ścianach. 

Prawo jazdy atutem opiekunki osób starszych

Cenię sobie niezależność. Z doświadczenia wiem, że niemieckie rodziny seniora potrafią docenić fakt, że opiekunka osób starszych potrafi jeździć samochodem. Dzięki temu może ona przejąć takie obowiązki jak duże zakupy, czy wizyty u lekarzy. Jeśli podopieczna jest mobilna, można również wyskoczyć z nią do znajomych, rodziny, czy na wycieczki. Dla mnie taka oferta pracy to tylko i wyłącznie plus. Pomijając wieczną walkę o poszanowanie moich praw na zleceniach w opiece źle wspominam te sztele, gdzie zabijała mnie nuda, gdzie siedziałam z chorą podopieczną w domu i marzyłam o tym, by się z niego wyrwać. Szczerze, to przerwy, wolne popołudnia, wolne dni, jakie miałam na zleceniach, nigdy nie były moim jedynym czasem, kiedy to opuszczałam dom podopiecznej. Każde wyjście na zakupy, do fryzjera, do znajomych, na rehabilitację, na zajęcia dla seniorów, czy do znajomych było dla mnie namiastką normalności. Dzięki nim miałam kontakt z innymi ludźmi.
Jeśli jednak decydujemy się na to, że będziemy wozić podopiecznych autem, należy zwrócić uwagę na pewne sprawy.

Ubezpieczenie auta podopiecznego musi obejmować opiekunkę

W Niemczech najtańsze ubezpieczenie OC na auto to takie, gdzie ubezpieczony jest tylko i wyłącznie kierowca/ posiadacz auta. Znamy Niemców dobrze i wiemy, że bardzo lubią oszczędzać. Na wszystkim. Na jedzeniu, na środkach czystości, na wodzie, na prądzie, na benzynie, na nas… No i chcąc zaoszczędzić na ubezpieczeniu OC bardzo często decydują się na ubezpieczenie imienne. Tak długo, jak długo są oni samodzielni i faktycznie to oni kierują własnym autem, nie ma to najmniejszego znaczenia. Problem pojawia się wówczas, gdy stają się chorzy, niedołężnie, do ich domu trafia opiekunka osób starszych i to ona prowadzi ich auto. Agencje pracy dla opiekunów nie ostrzegają ani opiekunek, ani niemieckich rodzin seniora, że zanim opiekunka osób starszych zacznie korzystać z auta podopiecznego, trzeba dopilnować formalności. Tzn. trzeba dopisać opiekunkę do ubezpieczenia. Zdarza się, że niektóre rodziny mają rozszerzone ubezpieczenie na innych użytkowników auta. Na moim ostatnim zleceniu jedno z aut miało np. ubezpieczenie firmowe i mógł nim jeździć każdy. Koniecznie trzeba zapytać, jakim ubezpieczeniem objęte jest auto, zanim do niego wsiądziemy. W przeciwnym razie, gdy spowodujemy wypadek, a niemiecka rodzina nie będzie miała gestu, to my będziemy pokrywali szkody z własnej kieszeni. Czyli gra nie jest warta świeczki. Znam już trochę życie i na samym zapytaniu bym nie skończyła, tylko poprosiłabym o pokazanie takiej polisy. Jeśli podopieczny nie chce dopisać nas do swojej polisy, należy poprosić o pisemne oświadczenie, że w razie wypadku zobowiązuje się on do  pokrycia wszystkich kosztów. Jeśli polisa jest imienna, właściciel nie chce nas do niej dopisać, ani wydać nam oświadczenia, w którym zwalnia nas z odpowiedzialności finansowej w razie wypadku, powinniśmy odmówić używania jego auta. Moim zdaniem takie sprawy powinna załatwiać agencja pracy dla opiekunów przyjmująca zlecenie, w którym wymagane są prawo jazdy. Doskonale jednak wiemy, że firmy umywają ręce w wielu ważnych sprawach. 
Obecnie rozglądam się za pracą właśnie w agencjach pracy dla opiekunek jako rekruter albo osoba do kontaktu z klientem zagranicznym. Kiepsko mi to jednak idzie. Niestety firmy chyba widzą we mnie wroga. Wciąż nie rozumieją, że ciąży na nich pewna odpowiedzialność względem pracowników. Szkoda, bo jestem pewna, że słowo agencji pracy jest bardzo ważne dla potencjalnego klienta i szanując się nawzajem, można by było wiele zleceń ustawić przed przybyciem opiekunki w taki sposób, że pracowałaby ona na nim latami. Tymczasem pracodawca patrzy się na opiekuna, który w ciągu pięciu lat pracował dla dwudziestu firmy, z góry zakładając, że nie jest on lojalnym pracownikiem. Jak można być lojalnym w stosunku do agencji pracy za granicą, która ma nas gdzieś? Oczywiście znajdą się osoby, które stwierdzą, że tak nie jest. Ja dostrzegam stosunek agencji pracy do opiekunów na każdym kroku. Począwszy od zamieszczanych ogłoszeń, poprzez zawierane z nami umowy, a na tak ważnych sprawach, jak określenie stawki wyżywieniowej, dopilnowanie warunków mieszkalnych, sprawdzenie informacji od niemieckich rodzin, a na takim ubezpieczeniu OC kończąc.

Zwrot kosztów za jazdę własnym autem

Czasami zdarza się, że opiekunka osób starszych jedzie do Niemiec własnym autem. Podopieczni bardzo często korzystają z okazji i pada pytanie, czy będziemy ich wozić, czy możemy zrobić zakupy…
Osobiście również nie widzę w tym problemu, ale jest pewne „ale”. Koniecznie trzeba ustalić, jak będą się z nami rozliczali z poniesionych kosztów. Zgodnie z ustawą o zwrocie kosztów podróży (Bundesreisekostengesetz) pracownikowi, który używa własnego auta należy się 0,30 euro/ km. Przyznam szczerze, że kilka razy jeździłam na zleceniu własnym autem. Tylko raz rodzina seniora ustaliła ze mną, że będzie zwracała mi za to pieniądze. Wstyd się przyznać, ale czasami się o to nawet nie upomniałam. A trzeba. W takich  miejscach kończyło się na tym, że w pewnym momencie odmawiałam używania mojego auta w celach związanych z pracą i Niemcy byli oburzeni, gniewali się i takie tam. Wielu osobom wydaje się, że jestem roszczeniową opiekunką, ustawiam Niemców po kątach. Tymczasem pisząc o mojej pracy w opiece, coraz częściej zdaję sobie sprawę, że w wielu miejscach pozwalałam im na zbyt wiele. Są sprawy, które od samego początku powinno stawiać się jasno. Myślę, że jeśli kiedyś wrócę do opieki, to nie będę tak, jak wcześniej spokojnie przyglądała się, co czas pokaże, w nadziei, że będzie dobrze, tylko sporządzę sobie listę spraw, które powinnam omówić już pierwszego dnia. Hmm. Może sporządzę dla was taką listę. – Tak rodzą się pomysły na kolejne artykuły 😊.

Wożenie autem osób chorych na demencję

Trzecia uwaga dotyczy wożenia osób chorych na demencję. Wiemy, że są oni nieobliczalni. Nie zawsze są świadomi choroby. Potrafią nami dyrygować podczas jazdy, mówić, czy z ich strony jest wolne. W żadnym wypadku nie należy ich słuchać. Powinniśmy polegać tylko i wyłącznie na samych sobie. W przeciwnym razie może się to źle skończyć. Czasami należy rozważyć, czy wożenie takich podopiecznych jest bezpieczne. Np. podopieczny mający halucynacje, siedzący obok nas, może wykonać ruch, który nas zaskoczy, utrudni jazdę lub wręcz spowoduje wypadek. Pracując u Eli, często wysyłałam ją taksówką na zajęcia dla seniorów. Informowałam taksówkarza, że jest chora na demencję i prosiłam, by odprowadził ją do samej sali. Raz kierowca, gdy to usłyszał, poprosił podopieczną, aby usiadła z przodu, drzwi zamknął na  ten dzyndzolek, aby nie mogła ich otworzyć. Tak w ogóle zdziwił się, że podopieczna chora na demencję mieszka w domu. Zapytał się mnie, czy może. No właśnie! – Czy może? Tymczasem my bardzo często (przynajmniej ja) zajmujemy się osobami chorymi na demencję. Zawsze twierdzę, że pewne osoby nie nadają się do opieki domowej. Nie mam problemu, by uświadamiać o tym ich rodziny. Jest to naszym obowiązkiem. Przy tej chorobie konieczne jest, aby wiedzieć kiedy ta granica pomiędzy „może mieszkać w domu”, a „nie może mieszkać w domu” została przekroczona. Jeśli więc nie czujecie się bezpiecznie za kierownicą wożąc podopieczną, również powinniście odmówić wożenia jej. Jeśli nie czujecie się z nią bezpiecznie w domu, należy zrezygnować ze zlecenia. Ale to już inny temat. Ważny. Niby jest to logiczne, ale są osoby, które pozostają w miejscu pracy, w którym boją się podopiecznych. Zdarza się, że tkwią również u ludzi, gdzie dochodzi do przemocy fizycznej. Dla mnie jest to nie do pomyślenia.

Brak nakazu włączania świateł podczas jazdy autem w dzień

Skoro już jesteśmy przy jeżdżeniu autem, wspomnę jeszcze, że w Niemczech nie ma obowiązku jazdy z włączonymi światłami. Oczywiście dla własnego bezpieczeństwa włączamy je przy złej pogodzie, w nocy, czy np. gdy wjeżdżamy do tunelu. Z jednej strony jest to fajna rzecz. Jak zwykle ma coś wspólnego z oszczędzaniem. Z drugiej strony jest to odrobinę niebezpieczne, ponieważ człowiek nie wyrabia sobie nawyku, że wsiadając do auta, musi włączyć światła, a wysiadając musi je wyłączyć. Czy też np. ja wjeżdżając do tunelu na początku nie pomyślałam o tym, że wypadało by włączyć światło. No ale przy oszczędzaniu już tak jest, że żeby zaoszczędzić, trzeba więcej myśleć.

Zakaz wjazdu autem z silnikiem diesla do centrum miast

I kolejny temat dotyczący poruszania się autem po Niemczech to jazda dieslem. Na terenie całego Stuttgartu są zabronione diesle. W innych miastach najczęściej jest zakaz wjazdu dieslem do centrum miasta. Jest nawet odcinek autostrady w Niemczech, na którym auta na ropę są zabronione. Także jeśli się wybieramy do Niemiec, warto zorientować się w sytuacji. W miarę aktualne informacje o strefach wolnych od diesli znajdziecie na stronie Dieselfahrverbot. Kara (Bussgeld) za jazdę dieslem na terenie, na którym obowiązuje Dieselverbot wynosi od 25 euro do 80 euro. Oczywiście po takiej kontroli jesteśmy zobowiązani, aby opuścić strefę wolną od diesli. 

To na tyle informacji dla zmotoryzowanych. Mam nadzieję, że są one dla was przydatne. Pamiętajcie: walczcie o siebie, bo jak widać, nikt inny o nas nie zadba.  


Komentarze

  1. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością trzeba mieć bardzo dobrą polisę, gdy w razie jakiejkolwiek kolizji będziemy ubezpieczeni. Ja takie ubezpieczenia OC i AC za każdym razem znajduję przez kalkulator https://kioskpolis.pl/kalkulator-oc-ac/ i wszystkim polecam go używać, gdy chcecie mieć dobre ubezpieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że zainteresował Cię mój artykuł. Pozdrawiam. Barbara Bereżańska