Jak nauczyć się asertywności

Brak asertywności

Asertywność pomaga nam w życiu. Zdziwi was to, ale potrzebowałam bardzo dużo czasu, zanim nauczyłam się asertywności. Byłam raczej grzecznym dzieckiem. Wierzyłam w to, że cały świat chce dla mnie dobrze oraz że muszę być posłuszna. Gdzieś głęboko w środku czułam, że tkwi we mnie buntowniczka. Obudziła się ona dopiero po wielu latach, gdy zdałam sobie sprawę z tego, że ludzie tylko biorą i biorą, a ja nie dostaję nic w zamian.

Brak asertywności w dzieciństwie

Brak asertywności już w moim dzieciństwie był przyczyną wielu zabawnych sytuacji. Miałam np. koleżankę, która lubiła do mnie przychodzić... Ja nie przepadałam za jej odwiedzinami. Czułam się przez nią zdominowana. Właściwie nigdy jej tego nie powiedziałam. W dorosłym życiu nieco zmienił się mój stosunek do jej odwiedzin. Na szczęście. Pewnie nawet dziś, nie wiedziałabym, jak powiedzieć jej "nie". Myślę, że asertywność, to nie jest cecha, którą wyniosłam z domu. W sprawach, które kojarzę z domem oraz ze stronami rodzinnymi, do dziś czuję się małą dziewczynką, która musi być grzeczna. Ale wracając do tematu...

Siedziałam i dumałam nad książkami (byłam grzecznym dzieckiem), gdy usłyszałam głos mojej koleżanki. Witała się ona serdecznie z moim ojcem na podwórku, zadając mu pytanie, czy jestem w domu. Ojciec dumny ze swojego grzecznego dziecka, które zawsze było w domu, przytaknął. Natomiast ja, zanim zdążyłam cokolwiek pomyśleć, schowałam się w szafie. Siedząc z bluzkami mojej mamy nad głową, nasłuchiwałam, jak moja koleżanka robi rundkę po moim domu, nawołując mnie swoim donośnym głosem. Dziewczyna nie znalazła mnie. Wyszła z domu i oświadczyła ojcu, że mnie nie ma. Tato stwierdził, że to niemożliwe i że z pewnością jestem gdzieś w pobliżu i zaraz wrócę. Usiedli razem na ławeczce przed domem i postanowili czekać. Ja siedziałam w szafie, jak ten dureń i zastanawiałam się, kiedy koleżanka pójdzie do domu. Czas mijał. Nasłuchując trajkotania dziewczyny stwierdziłam, że muszę się ujawnić. Tylko w jaki sposób? Nie mogłam przecież powiedzieć, że siedziałam w szafie! Myślę, że dziś, nawet jeśli zrobiłbym coś tak głupiego, to gdyby sytuacja tego wymagała, wyszłabym z szafy. Być może powiedziałabym coś głupiego, obracając wszystko w żart. Ale nie wtedy. Wtedy byłam grzecznym dzieckiem i przyznanie się, że schowałam się przed koleżanką w szafie, nie wchodziło w grę. Wyszłam więc cichaczem z szafy. Udałam się na balkon od strony ogrodu i ryzykując życie zeszłam z niego. 

Tak, tak. Lęk przed przyznaniem się, że nie mam ochoty na czyjeś towarzystwo, był większy niż lęk przed tym, że coś mi się stanie. 

Okrążyłam ogród, wchodząc na podwórko bramą od strony boiska. Skłamałam, że szukałam pieczarek. Kłamstwo to było jeszcze głupsze, niż siedzenie w szafie, gdyż nigdy w życiu nie zbierałam pieczarek. Ojciec otworzył szeroko oczy, zastanawiając się pewnie, co chciałam zrobić z tymi pieczarkami. Może się domyślał, że coś kombinuję, ale nie odezwał się. Ja natomiast spędziłam kolejne popołudnie z dominującą koleżanką, które pamiętam do dzisiaj. 

A czy wy siedzicie czasami w takiej "szafie", nie potrafiąc powiedzieć "nie"?

Jak nauczyć się asertywności

Zastanawiasz się, jak nauczyć się asertywności? Ja po dziś czuję się czasami, jak taka mała,  dziesięcioletnia dziewczynka zamknięta w ciemnej szafie. Na szczęście coraz rzadziej. Asertywność to nie jest coś, co zdobędziemy z dnia na dzień na zawsze. Trzeba uczyć się jej codziennie, przez lata i ją pielęgnować. Zwłaszcza, jeśli asertywności nie wynieśliśmy z domu. Najprościej zacząć odmawiać ludziom w błahych sprawach, które nie mają dla nas oraz dla innych większego znaczenia. Mniej trudności sprawi nam odmówienie osobom, których nie darzymy sympatią oraz tym, od których nie jesteśmy zależni. Możemy z nich uczynić "worki treningowe", na których nauczymy się, jak być asertywnym. Z czasem będziemy mieli odwagę powiedzieć "nie" osobom:
  • bliskim;
  • wyższym stanowiskiem;
  • mającym nad nami władzę.
Gdy asertywność stanie się naszym drugim imieniem, będziemy potrafili odmówić w ważnych kwestiach. Zdziwimy się wówczas reakcją otoczenia, które o dziwo zacznie nas szanować.

Komentarze