Branża opiekuńcza, czyli handel ludźmi XXI wieku

 Praca w opiece w Niemczech - współczesne niewolnictwo

Branża opiekuńcza to obok branży pogrzebowej jedna z najpewniejszych branż w dzisiejszych czasach. Robi się na niej ogromne pieniądze. Wszyscy kiedyś się zestarzejmy. Wraz z wiekiem przychodzą poważne choroby, które nie pozwalają nam samodzielnie funkcjonować. Potrzebujemy pomocy drugiej osoby. Zazwyczaj pomagają nam członkowie rodziny. Coraz częściej jesteśmy jednak zmuszeni sięgnąć po opiekunkę osób starszych – najczęściej z mniej rozwiniętego kraju. I tak powstaje współczesne niewolnictwo!


Agencje pracy dla opiekunów z "24h" w nazwie

Praca w opiece 24h – Niemcy, Austria, Szwajcaria, Anglia, Polska

Praca w opiece całodobowej dotyczy głównie krajów tj. Niemcy, Austria, Szwajcaria, czy Anglia. Coraz częściej również w Polsce sięgamy po opiekunkę osób starszych. O ile za granicą pracują głównie polskie opiekunki, w kraju przeważają opiekunki z Ukrainy. Czy przyjdzie im dzielić wspólny los z polskimi opiekunkami za granicą? 

Jak wygląda praca w opiece w Niemczech

Losy polskiej opiekunki opisałam w moich książkach. Perły rzucone przed damy oraz (Bez)silna opiekunka, czyli polsko-niemiecka (bez)nadzieja to "pamiętniki opiekunki", po które powinien sięgnąć każdy, kto zastanawia się nad pracą w opiece. Warto je również przeczytać, jeśli sami zamierzamy zatrudnić opiekunkę osób starszych. "Opieka 24h" to zwrot, który przyjął się na całym świecie bez najmniejszych problemów. Agencje pracy dla opiekunów zawierają go bezmyślnie, a raczej wręcz świadomie, w nazwach swoich firm. Co oznacza 24h? Czy jakikolwiek człowiek jest w stanie opiekować się drugą osobą przez dwadzieścia cztery godziny na dobę? Nazwy agencji wręcz obiecują swoim klientom pracowników, którzy będą do dyspozycji swoich "panów" w dzień i w nocy. 

Polskie niewolnice

Czyż to nie jest niewolnictwo? Co z czasem pracy, który obowiązuje wszystkich pracowników – zarówno w kraju, jak i za granicą? Coraz częściej opiekunowie zaczynają walczyć o swoje prawa. W opiece znalazły się jednak również opiekunki, które z jednej niewoli (toksycznych rodziców, męża tyrana, nieuczciwego pracodawcy, skrajnego ubóstwa) trafiły do drugiej. Wybierając mniejsze zło postrzegają one niewolę, jaka spotyka je w opiece, jako wielkie dobro. Agencje pracy zacierają ręce z radości. Niemcy udają "Greków". Opiekunowie krążą od zlecenia do zlecenia napędzając dodatkowo branżę transportową. Przerzut "niewolników" na granicy to obraz nędzy i rozpaczy –  dosłownie. Wie to każdy, kto był świadkiem, nie daj Boże uczestnikiem, takiego zdarzenia.

Opiekunki osób starszych – polskie niewolnice

Opiekunki osób starszych to polskie niewolnice. Jakiś czas temu udzielałam wywiadu. Zapytano mnie, co sądzę o zwrocie "polskie niewolnice". Chwilę się zastanowiłam. Znajdowałam się wówczas w sytuacji, która była odzwierciedleniem niewoli XXI wieku. – Próbowano nie zapłacić mi wynagrodzenia za ponad tydzień mojej pracy wykorzystując fakt, że w związku z kwarantanną i tak nie mogłam opuścić szteli. Odpowiedziałam, że zwrot jest jak najbardziej poprawny i opowiedziałam historię, która dotyczyła mnie osobiście w chwili przeprowadzanego wywiadu. – Przecież praca bez wynagrodzenia, do tego w takich warunkach, to jest niewolnictwo – powiedziałam. Mój rozmówca skwitował: "No tak, ale to jest wyjątek". Ile wyjątków potrzeba, aby móc uznać je za regułę? Niemal każda opiekunka doświadczyła niewoli. 
  1. Wiele opiekunek przyznaje się, że nigdy nie miała dnia wolnego
  2. Niektóre z opiekunek zostały wyrzucone z dnia na dzień na bruk, gdy odmówiły wykonywania czynności wykraczających poza zakres ich obowiązków lub poza obowiązujące godziny pracy. 
  3. Brak pełnego lub jakiegokolwiek wynagrodzenia nie należy do rzadkości.
  4. Wydzielane jest wyżywienie, które opiekunom gwarantują ich umowy.
  5. Ograniczany jest czas na sen – niezbędny do odpoczynku, regeneracji oraz zdrowia.
  6. Opiekunowie są "sprzedawani" innym agencjom oraz niemieckim rodzinom – jak towar. Wystarczy spojrzeć na ankiety, które wypełniają opiekunowie, aby agencja pracy mogła przedstawić im ofertę pracy – stan cywilny, wiek, wzrost, waga, przebyte choroby, zażywane lekarstwa... Padają także pytania o to, czy opiekun pije lub pali. Coraz częściej pada również pytanie o to, czy opiekun jest zaszczepiony. Brakuje jeszcze tylko pytania o rozmiar miseczki oraz kolor skóry.
Czy to nie jest handel ludźmi? Wszystkich tych, którzy w dalszym ciągu nie rozumieją, że mamy do czynienia ze współczesnym niewolnictwem zapraszam do zapoznania się z książką Służące do wszystkiego. Opisuje ona losy kobiet z poprzedniego stulecia. Są one identyczne z losami polskich opiekunów. To straszne, że społeczeństwo przymyka oczy na istniejący problem w branży opiekuńczej. Prawda jest taka, że jest nam tak wygodniej – o zgrozo! 

Komentarze