Podsumowanie roku 2021, czyli moja droga od opiekunki osób starszych do szczęśliwego życia

 Jaki był rok 2021

Praca w opiece nad osobami starszymi w Niemczech przez pierwsze lata dawała mi nadzieję na wysokie zarobki. Pomimo że w opiece można obecnie zarobić około 1500 euro netto na miesiąc, trudno jest odłożyć pieniądze pracując na zmiany. Praca przez kilka miesięcy, czy też cały rok może odbić się natomiast na zdrowiu fizycznym oraz psychicznym. Jest to bardzo niewdzięczna praca, w której trzeba walczyć niemal o wszystko.


Czy opłaca się pracować w opiece w Niemczech

Po około trzech latach pracy w opiece zdałam sobie sprawę z tego, że praca w opiece w Niemczech to nie jest droga dla mnie. O ile na początku miałam jeszcze nadzieję, że znajdę dobrą pracę, po kilku latach przestałam mieć złudzenia, że może mi się trafić dobra sztela na lata. Niestety potrzebowałam kilku lat, aby wyrwać się ze szponów branży opiekuńczej. W międzyczasie założyłam blog, napisałam dwie książki, udzieliłam kilku wywiadów tj.:

  • wywiad dla portalu opiekunki24;
  • wywiad dla Zażyj kultury;
  • wywiad dla niemieckiego czasopisma Focus (wydanie z dnia 17.07.21, tytuł artykułu Der Preis der Pflege).
Spróbowałam swoich sił jako przedstawiciel handlowy – napisałam przepis do książki z przepisami firmy Vorwerk: „Przepyszne historie".

Pisałam artykuły na zamówienie – przez ponad rok (od końca 2020 roku).

Pod koniec roku 2021 mogę powiedzieć, że w końcu w moim życiu zaszły pozytywne zmiany. Jeśli ktoś sądzi, że przyszły one z dnia na dzień, bardzo się myli. To owoc ciężkiej pracy, wielu upadków, z których trzeba było się podnieść. Jednak nie poddawałam się niepowodzeniami. Małe sukcesy były moją siłą napędową. Wierzyłam w to, że mogę żyć inaczej, że nie jestem skazana na pracę w opiece, że zasługuję na lepsze życie. 

Złe oraz niesprawiedliwe traktowanie, nieprzestrzeganie przepisów prze agencję pracy dla opiekunów osób starszych w Niemczech, przez niemieckie rodziny oraz przez same opiekunki, hejt osób, które nie rozumieją, że każdy ma prawo do godnego życia i zadawalają się ochłapami, jakie dało im życie, oraz coraz to nowsze obostrzenia związane z pandemią były przysłowiową „kropką nad i”. Sprawiły, że czara goryczy się przelała. 

Poczułam ogromy wstręt do wyjazdu do opieki w Niemczech. Postawiłam skorzystać z okazji, która na pierwszy rzut okiem wcale nie dawała mi nie wiadomo, jak dobrych perspektyw. Stwierdziłam jednak, że wszystko jest lepsze, niż opieka w Niemczech – zwłaszcza w czasie pandemii, kiedy to wprowadzane są obostrzenia jeszcze bardziej komplikujące wyjazd oraz pracę za granicą w charakterze opiekunki.

Jak wyglądał mój rok oraz droga do lepszego życia

Zmiany w moim życiu przebiegały powoli. Mam jednak nadzieję, że ten rok będzie kluczowy dla mojej dalszej ścieżki zawodowej. Mając stałą pracę oraz w miarę stabilną sytuację finansową chciałabym w przyszłym roku skoncentrować się na moim zdrowiu – uporać się z chorą tarczycąnadwagą oraz nauczyć się lepiej radzić sobie ze stresem. Do końca roku 2022 pragnę również rozwiązać problem mieszkania – zależy mi na własnych czterech kątach. Liczę również na nawiązanie stałych, ciekawych relacji z interesującymi, wartościowymi ludźmi.

W roku 2021 skoncentrowana byłam na wyjściu na prostą pod względem zawodowym. Mogę uznać, że mi się to udało!

Styczeń:

  • wyjazd do pracy w opiece w Niemczech;
  • testy na COVID na życzenie niemieckiej rodzinypozytywny wynik;
  • kwarantanna – Niemcy nie chcą zapłacić mi za pracę podczas kwarantanny;
  • agencja pracy przyjmuje decyzję niemieckiej rodziny i informuje mnie o tym, jakby to było normalne, że pracownik nie dostaje pensji za swoją pracę, oświadczam im, że za pracę należy się wynagrodzenie i że tego tak nie zostawię, Niemców informuję, że jeśli nie dostanę wynagrodzenia za moją pracę, zjeżdżam zaraz po zakończeniu mojej kwarantanny, niemal do końca kwarantanny nie ma decyzji, czy dostanę wynagrodzenie za pracę w czasie kwarantanny;
  • Niemcy po dostarczeniu przez agencję pracy profilu zmienniczki stwierdzają, że chcą, abym to ja została i oświadczają, że ustalili z moją agencją, jaką część mojego wynagrodzenia mi zapłacą, agencja pracy milczy i nie odpowiada na moje pytanie dotyczące tego, jak będzie wyglądało moje wynagrodzenie. Zapytanie Niemców o to, czy zostanę, wykorzystuję jako kartę przetargową, aby wymusić na agencji wypłacenie mi wynagrodzenia za pracę podczas kwarantanny. Na wieść, że Niemcy chcą, żebym to ja została, po kilku sekundach otrzymuję odpowiedź, że dostanę pełne wynagrodzenie za pracę w czasie kwarantanny;
  • zjeżdżam ze zlecenia – podopieczna idzie do domu starców, gdyż nie nadaje się do opieki przez jedną opiekunkę;

Luty:

  • Przegrana sprawa w sądzie założona przez agencję pracy, która naciskała, abym w złym stanie zdrowia pozostała na szteli – pomimo dowodów, że byłam w złym stanie zdrowotnym, a agencja naciskała, abym w takim stanie pozostała w miejscu pracy, opisanie sytuacji w Internecie zakończyło się wyrokiem skazującym. Sprawa zaczęła się jeszcze przed pandemią. W związku z koronawiurusem była kilkakrotnie przekładana ograniczając mi możliwość wyjazdu w dowolnym terminie w związku z obowiązkiem stawienia się na rozprawie. 

Marzec-Maj:

Czerwiec-Lipiec:

  • wyjazd do pracy w Niemczech;
  • niby lekkie zlecenie – osobne mieszkanie, mało pracy, jednak podopieczna niemalże codziennie chce odwiedzać swoje rodzeństwo w domu starców, przez co w połowie zlecenia (wcześniej byłam jeszcze ozdrowieńcem) jestem zmuszona do robienia testów na COVID co drugi dzień – pod koniec zlecenia codziennie;
  • problemy z autem, z którymi muszę radzić sobie sama – podopieczna ma swoje własne auto, jednak z różnych przyczyn wożę ją własnym autem (do wyboru mam stawkę za km lub stałą stawkę na miesiąc);
  • problemy ze znalezieniem zmienniczki;

Sierpień-Wrzesień:

  • liczę na wyjazd do pracy z agencją, z którą wyjechałam w czerwcu – płacą wysokie składki, jednak szanse na podopieczną w stanie zdrowotnym, który umożliwiłby mi pracę w obowiązujących w Niemczech godzinach pracy, są niemal zerowe, postanawiam wyjechać z jakąkolwiek agencją pracy;
  • zgłasza się do mnie rekruterka, która proponuje mi pracę w Polsce na stanowisku specjalista do kontaktu z klientem niemieckojęzycznym – aczkolwiek propozycja jest niespodziewana, decyduję się na rozmowę kwalifikacyjną online;

Październik:

  • pomimo braku jakiegokolwiek zabezpieczenia finansowego decyduję się na pozostanie w Polsce i podjęcie się pracy zdalnej dla firmy znajdującej się w Poznaniu – jadę odebrać sprzęt, odbywam 6-dniowe szkolenie i zaczynam pracę, która przez pierwszy miesiąc jest naprawdę bardzo ciężka – do wykonywania pracy potrzebna jest ogromna wiedza, której nie sposób jest przyswoić w kilka dni. Jednak w tym momencie wszystko wydaje mi się lepsze od pracy w opiece – codziennie motywuję się do pracy i zbieram siły, aby podołać wyzwaniu;

Listopad:

  • pojawiają się pierwsze propozycje dobrze płatnych artykułów na portalu dla copywriterów oraz dziennikarzy, na którym zarejestrowałam się ponad rok wcześniej;
  •  kontynuuję pracę jako specjalista do obsługi klienta niemieckojęzycznego;
  • dzięki stałym dochodom finansowo staję na nogach – moje dochody w listopadzie to około 5000 zł netto (praca zdalna, artykuły na zamówienie, dochody z bloga);
  • moje życie powoli zaczyna wracać do normy – mam swoje obowiązki, czas wolny, cieszę się każdą chwilą spędzoną w domu, planuję przyszłość;
  • przestałam przesiadywać przed komputerem w poszukiwaniu pracy – zaoszczędzony czas wykorzystuję na gotowanie, sprzątanie, blogowanie, relaks, czy też pracę dodatkową;
  • dostałam mój pierwszy w życiu kredyt;

Grudzień:

  • w pracy zdalnej jest coraz lepiej – opanowałam większość zagadnień. Praca od samego początku sprawiała mi przyjemność. Fakt, że przychodzi mi ona coraz łatwiej daje mi nadzieję, że firma podpiszę ze mną w styczniu umowę o pracę. Dochody okazały się wyższe, w porównaniu do moich wyliczeń przed podjęciem współpracy – w przyszłości mam szansę na premię za dobre wyniki w pracy. Na 12.12.2021 mam już zamówioną dostawę paczki świątecznej od firmy;
  • święta Bożego Narodzenia spędzę w domu – pierwszy raz od wielu lat nie muszę mieć wyrzutów sumienia, że nie zarabiam pieniędzy, nie zastanawiam się, kiedy, gdzie, z jaką agencją pracy i czy w ogóle wyjechać do pracy w opiece w Niemczech. Nie mam gwarancji, że firma przedłuży mi w styczniu umowę, ale nie potrafię sobie wyobrazić, abym kiedykolwiek jeszcze wyjechała do pracy w opiece – mam wrażenie, że to był jakiś koszmar senny, który nigdy więcej nie powróci.

A jak wyglądał wasz rok 2021? Widzicie jakieś pozytywne zmiany w swoim życiu? Czego oczekujecie w nowym roku 2022? Na czym wam najbardziej zależy?


Komentarze