Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2020

Koniec nakazu używania maseczek w Polsce

Pandemia Dzisiaj mamy ponoć osiemdziesiąty drugi dzień od ogłoszenia w Polsce pandemii (obiło mi się o uszy - nie sprawdzałam). Mam wrażenie, że przywykliśmy do wszechobecnego wirusa, którego egzystencja wydaje się być zagadką.  Jest, czy go nie ma? - Oto jest pytanie! Jeśli jest, to na ile jest groźny? Łagodzenie obostrzeń Władze łagodzą obostrzenia. Trochę mam wrażenie, że mają w tym jakiś cel. Czyżby chodziło o wybory prezydenta? Nie wiadomo, kiedy będą, jak będą wyglądały, a jednak odbyć się muszą. Znoszenie zakazów znacznie ułatwi naszym władzom przeprowadzenie koniecznych wyborów. A co potem? Potem przyjdzie jesień, na którą zapowiada się powrót pandemii. Czuję się trochę, jak w dobrym kabarecie. Nie siedzę na widowni. Jestem jednym z głównych aktorów. Tak samo, jak całe nasze społeczeństwo. Człowiekiem najłatwiej jest zmanipulować przy użyciu strachu. A my przestraszyliśmy się i to bardzo. W pierwszej chwili obserwując, jak koronawirus opuszcza Chiny, przestraszyliśmy si

Nie klikaj! Tylko dla wtajemniczonych!

Witam na blogu opiekunki osób starszych w Niemczech. Wiedziałam, że zajrzysz ;-) Jak mija ci dzień? Jako opiekunka osób starszych w Niemczech, prowadząca już od trzech lat bloga dla opiekunów, autorka dwóch książek o pracy w opiece nad osobami starszymi, pozwoliłam sobie na drobny żarcik. Książki napisane przez opiekunkę osób starszych Jeśli podoba Ci się mój blog oraz pomysł na napisanie książki o pracy w opiece, możesz wesprzeć moją twórczość stawiając mi kawę. Możliwość otrzymania książki Perły rzucone przed damy z autografem! Więcej informacji po kliknięciu ikonki "Postaw kawę".  Czy zawsze tak, jak w tym przypadku, Twoja ciekawość popycha Cię do działania?   Jeśli tak, to zapraszam Cię do zapoznania się z moimi książkami Perły rzucone przed damy  oraz (Bez)silna opiekunka, czyli poslko-niemiecka (bez)nadzieja . Nie są to pierwsze książki napisane przez polską opiekunkę osób starszych. Z pewnością są to jedyne książki, który temat pracy w opiece nad osobami starszymi

Karta do parkowania – ograniczenia czasowe dotyczące parkowania w Niemczech

Jak poruszać się autem po Niemczech? Niby taki sam kraj, jednak czasami coś może nas zaskoczyć np. tzw. Parkscheibe (karta do parkowania)! Dla wielu osób może być ona całkowitą nowością. Tymczasem brak karty do parkowania na bezpłatnym parkingu wiąże się z przykrymi konsekwencjami. Możemy otrzymać mandat za jej brak. Kiedy należy włożyć za szybę auta Parkscheibe, jak powinna ona wyglądać oraz gdzie możemy ją kupić? Przyjrzyjmy się temu bliżej.  Zapoznaj się także z artykułami o samochodach elektrycznych , coraz bardziej popularnych w Niemczech oraz o pojazdach autonomicznych , które już wkrótce będą nam towarzyszyły na drogach, odciążając kierowców podczas wielogodzinnych podróżach.  Ile wynoszą opłaty parkingowe w Niemczech  Liczba posiadaczy aut stale rośnie. W centrum miast coraz trudniej jest znaleźć miejsce do parkowania. Aby ograniczyć wielogodzinne lub nawet wielodniowe zajmowanie deficytowych miejsc parkingowych wprowadzono opłaty za parkowanie. Zapoznaj się z artykułem Znak

Jak nie stracić zmysłów w poszukiwaniu pracy w opiece nad osobami starszymi w Niemczech

Oferty pracy w opiece nad osobami starszymi w Niemczech Zapewne każdy z was liczy na szacunek innych. Nie zawsze się z nim spotykamy. Pod wpływem różnych doświadczeń życiowych może się zdarzyć, że również my sami zaczynamy podchodzić do niektórych z brakiem szacunku. Osobiście wpadłam w jakieś błędne koło. Wyjeżdżałam z różnymi firmami. Pracowałam z wieloma podopiecznymi. U jednych pracowałam dłużej, innych pozostawiałam z ogromną ulgą, że już więcej do nich nie wrócę. Byli i tacy, od których wręcz uciekałam. Przez ten cały czas starałam się nie podawać nazwy firm, z którymi wyjeżdżałam. Czasami na Messenger szepnę coś na temat współpracy z jedną, czy drugą firmą. Z większością z nich podjęłabym ponownie współpracę, jeśli zaproponowaliby mi odpowiednią ofertę.  Agencje pośrednictwa pracy w opiece nad osobami starszymi w Niemczech Nie ma firm idealnych, ani zbliżonych do idealnych. Jednak niemal w każdej z nich staram się dostrzec jakieś plusy. Doceniam drobiazgi takie j

Dieta w chorobie Hashimoto – Agata Lewandowska

Okładka książki Agaty Lewandowskiej "Dieta w chorobie Hashimoto" i tytuł są bardzo zachęcające. Zwłaszcza dla osób, które od lat mają problemy z tarczycą. Tytuł jest obiecujący. Dodaje on wiary, że dzięki właściwej diecie poczujemy się lepiej. W rzeczywistości porady Agaty Lewandowskiej dotyczące diety w chorobie Hashimoto to zaledwie około trzydzieści stron książki. Dalszą część książki stanowią przepisy kulinarne - przekąski, zupy, pierwsze dania, desery i pieczywo.   Przepisy kulinarne Agaty Lewandowskiej na dania bezglutenowe i bez laktozy Przepisy w książce Agaty Lewandowskiej "Dieta w chorobie Hashimoto" na potrawy są interesujące, łatwe do wykonania. zawierają wiele ciekawych, smacznych i zdrowych składników, które znamy, ale których raczej nie stosujemy w tradycyjnej kuchni i których sami nie połączylibyśmy w podany tutaj sposób. Przy każdym przepisie jest zaznaczone, czy dana potrawa zawiera pszenicę, gluten, mleko lub laktozę.  Podstawowe informacj

Bajka o godnej pracy, godnej starości i maszynce do zarabiania pieniędzy

Czy opłaca się pracować w opiece w Niemczech? Męczy mnie to moje wieczne niezadowolenie z tego, co dzieje się w branży opiekuńczej. Męczy mnie szukanie pracy. Za każdym razem. Niemcy na swoje potrzeby wymyślili model opieki domowej 24h. W Niemczech nie ma kto zająć się tysiącami seniorów. Rodziny robią to niechętnie. Ośrodki tj. domy seniora, domy opieki, domy opieki dziennej pękają w szwach. W Polsce (pomimo wzrostu gospodarczego) dobrze płatna praca pozostaje dla wielu jedynie marzeniem…  Praca w opiece w Niemczech  – czy opłaca się pracować w opiece w Niemczech Całodobowa opieka nad osobami starszymi w Niemczech nie jest zła. Daje ona szansę starym, schorowanym ludziom na starość we własnych domach oraz opiekunom (najczęściej z krajów Europy wschodniej) na dobrze płatną pracę . Chciałoby się powiedzieć szansę na godną starość i godną pracę. Niestety zbyt długo pracuję w tej branży opiekuńczej, by użyć tego słowa.  Czy można mówić o godnej starości we własnych czterech kątach, jeśl

Koniec atrakcji związanych z kwarantanną - wolny człowiek z negatywnym wynikiem na koronawirusa

Ostatnie dwa tygodnie były ciężkie. Brak możliwości wychodzenia z domu, nuda, na koniec niepewność w związku z testami na koronawirusa. Dziś otrzymałam wyniki testów na koronawirusa. To koniec kwarantanny! Krążą plotki, że wyniki testów na Covid są fałszywie dodatnie, że koza ma według nich wirusa, a nawet tynk na ścianie. Ja chciałam się przekonać o tym na własnej skórze. Zaryzykowałam. Śmiało mogę powiedzieć, że nie mam koronawirusa. Myślę, że dla mnie to moment, by czasy pandemii odznaczyć grubą, czarną kreską i powrócić do normalnego życia. Lepiej żyć w niepewności, czy zrobić badania na obecność koronawirusa? Jak uważacie? czy ktoś zna osobę chorą na koronawirusa?

Testy na koronawirusa

Jedenastego dnia kwarantanny (zgodnie z zapowiedzią w wiadomościach) po godzinie 18.00 dostałam SMS-a prosto z Ministerstwa Zdrowia z wiadomością, że dwunastego dnia kwarantanny mogę poddać się testom na koronawirusa. Wiadomość zawierała link, pod którym można było znaleźć dodatkowe informacje związane z testami oraz mapkę z miejscami, w których przeprowadzane są testy, jak i numer telefonu do kontaktu.  W pierwszej chwili ucieszyłam się ze słowa "można". Spodziewałam się, że będą to przymusowe badania. Byłam przekonana, że nie zrobię testów. Po głębszym zastanowieniu się stwierdziłam, że są ludzie, którzy chcą zrobić badania i nie mogą i musiałabym być głupia, by z tego nie skorzystać. Poza tym z negatywnym wynikiem mogłabym z czystym sumieniem odwiedzić moją rodzinę. Są osoby, których nie widziałam od początku pandemii, a nawet dłużej. Nie musiałabym się martwić, że zarażę kogoś wirusem przywleczonym prosto z Niemiec.  W efekcie końcowym z samego rana zadzwoniłam po

Półsprytna opiekunka na kwarantannie, czyli polskie ZOO

Hmmm. Któryś tam dzień kwarantanny. Jedenasty. Z tego co mi wiadomo, to dzisiaj dostanę informację o obowiązku stawienia się na testy na koronawirusa. Dwunastego dnia mam podjechać autem do punktu, w którym są robione te testy. Bez wychodzenia z auta zostanę przebadana. Jeśli nie posiadam auta, mam to zgłosić i przyjdą do mnie sanitariusze. Ale nie o tym chciałam pisać. Po tygodniu kwarantanny udało mi się zainstalować aplikację kwarantanna domowa . Zrobiłam to nie z potrzeby, ale z czystej ciekawości. Po fakcie stwierdzam, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Nie jestem chyba zbyt bystra, by korzystać z takiej aplikacji. A może brak u mnie dyscypliny i strachu przed państwem wprowadzającym nakazy i zakazy, nie zastanawiając się głębiej nad ich sensem? Wczoraj po obiedzie postanowiłam zająć się czymś konkretnym. Dokończyłam czytać książkę, napisałam recenzję, powstawiałam nowe gadżety na bloga, pośledziłam sobie, co dzieje się w świecie opiekunek... No i pół dnia minęło

Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów – J. S. Margot

"Mazel tow" J.S.Margot to opowieść o relacjach pomiędzy żydowską rodziną Schneiderów, a studentką, która próbowała poznać i zrozumieć ich świat. Autorka opowiada nie tylko o czasach, gdy udzielała korepetycji w domu ortodoksyjnych Żydów. Jej historie rozciągają się w czasie, pokazując, jak potoczyły się losy poszczególnych dzieci.  Książka "Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów" J.S.Margot dowodem na dystans dzielący ludzi z innych kultur Odebrałam wrażenie, że mimo pozornej bliskości z żydowską rodziną, autorka książki "Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów" tak naprawdę nigdy nie czuła się swobodnie w ich towarzystwie. Zbyt dużo myślała o tym, co wypada, a czego nie wypada mówić, czy robić. Obawiała się, że z niewiedzy popełni faux pas . To rodzina Schneiderów okazała się bardziej otwartą, wprowadzając Margot do swojego świata. Margot poznała nie tylko ich zwyczaje i religię. Trafiało do niej mn

Półmetek kwarantanny

Dnia 02.05.2020 wróciłam do Polski. Wizja kwarantanny nie przerażała mnie specjalnie. Już przed wyjazdem do Niemiec w związku z koronawirusem musiałam ograniczyć wyjścia z domu i dało się żyć. Zakładałam, że kwarantanna niczym nie będzie się różniła. Niestety okazało się, że jest ogromna różnica pomiędzy ograniczeniem wyjść z domu, a całkowitym zakazem opuszczenia miejsca zamieszkania. Wypakowanie bagażu z auta nie zajęło mi wiele czasu. Zrobiłam dwa kursy - dwa razy cztery piętra w górę i raz w dół, po czym usiadłam na kanapie i stałam się więźniem. Trudno powiedzieć czyim. Więźniem systemu? Więźniem koronawirusa? Więźniem fake news? Więźniem polityków, którzy czuli się zmuszeni do podjęcia jakichkolwiek decyzji, mających chronić obywateli przez COVID-19? Więźniem ludzkiego strachu? Zaczęłam się zastanawiać, czy taki sobie wirusik wie, co to jest granica. Czy narodowość odgrywa dla niego jakąkolwiek rolę. Czy przejeżdżając niemal całe Niemcy z północy na południe (ponad 700 km